Kilka lat mieszkania w akademiku nauczyło mnie, że gotować można w każdych, choć niekoniecznie wymarzonych warunkach. Nawet w nie do końca higienicznie czystej wspólnej kuchni, z trzema działającymi palnikami i grupką koreańskich studentów trajkoczących nad głową. Przyznaję jednak, że mimo różnych niedogodności (nie tylko kuchennych), bardzo cenię sobie te minione lata, bo zyskałam wiele ciekawych doświadczeń i wspaniałych znajomych, a wśród nich nawet kilkoro dobrych przyjaciół. Przyznaję jednak szczerze, że nie zawsze była to sielanka i na początku bardzo ciężko było mi przestawić się z maminej, domowej rzeczywistości, na tą swego rodzaju studencką komunę. W akademikowych kuchniach spędziłam sporo czasu, ale gotując zazwyczaj starałam się stawiać na proste i szybkie dania. Oczywiście nie mam tu jedynie na myśli odgrzewania słoików i mrożonek, które szybko znudziły mi się już na pierwszym roku studiów (choć i potem sięgałam po nie nie raz). Najlepsze były proste sałatki, szybkie i pożywne zupy, nieocenione dania jednogarnkowe oraz, oczywiście, moje ulubione makarony.
To danie powstało spontanicznie i stanowczo okazało się strzałem w dziesiątkę, więc chętnie do niego wracam. Zwłaszcza późną wiosną i latem, gdy słońce zachęcająco zaprasza na zewnątrz i nie chce się przesiadywać nad garnkami. Ten banany przepis warto wypróbować przede wszystkim w sezonie, gdy jest jeszcze dostęp do najlepszych, soczystych pomidorów. A samo danie robi się błyskawicznie - trwa to tyle, co ugotowanie porcji ulubionego makaronu.
Składniki na jedną porcję:
- 1 średniej wielkości pomidor,
- 2 łyżki drobno pokrojonej cebuli,
- 1 łyżka posiekanego szczypiorku,
- garść świeżej bazylii, drobno posiekanej,
- 1 łyżka oliwy,
- 2 łyżki serka wiejskiego (ja użyłam twarożku firmy Piątnica),
- sól, pieprz,
- porcja ulubionego makaronu.
Makaron wrzucamy do gotującej się wody. W tym czasie obieramy i kroimy pomidora, cebulę i zioła. Na dużej patelni lub w szerokim garnku rozgrzewamy oliwę i podsmażamy cebulę do zeszklenia. Następnie wrzucamy pomidora i chwilę przesmażamy - sok powinien odparować. Dodajemy sól i pieprz. Patelnię zdejmujemy z ognia, dodajemy posiekane bazylię i szczypiorek oraz serek wiejski i gorący makaron ugotowany al dente. Wszystko lekko mieszamy... i gotowe! Smacznego :)