Jakiś czas temu przygotowałam e-booka z przepisami na dania z ziemniaka. Dlaczego? Bo kocham ziemniaczki, płyną sobie w mojej krwi prosto do serduszka. Pyrki to moja miłość i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Przygotowałam dwadzieścia ulubionych prze...
Pyry z gzikiem to sztandarowe danie kuchni poznańskiej. Mam do niego ogromny sentyment i po latach spędzonych w Poznaniu, lubię od czasu do czasu przypomnieć sobie jego smak.Przepis na mój ulubiony gzik, czyli twarożek pełen chrupiących nowalijek, poja...
Po zielonemu... czyli po mojemu. Wegetariański blog kulinarny.
Pyry z gzikiem- wielkopolski rarytasPyry z gzikiem jak łatwo się domyśleć są potrawą charakterystyczną dla kuchni Wielkopolski. Gzik stanowi bardzo prosty w przygotowaniu przysmak powstały na bazie twarogu rozrobionego ze śmietaną. Obecnie śmieta...
Makaron z serem na słodko z cukrem to jedno z dań z dzieciństwa, obok leniwych pierogów, pyrów z gzikiem, placków ziemniaczanych, czy naleśników z serem i dżemem, które jedliśmy w piątki na obiad podczas postu. U nas taki makaron z Czytaj dale...
Gzik jada się jak Polska długa i szeroka, choć tylko w Wielkopolsce a) jest potrawą regionalną, b) podaje się go nie tylko do chleba, ale tradycyjnie i do ziemniaków, c) ma tak uroczą nazwę :-) Reszta świata gzik nazywa po prostu.. twarogiem z dodatkam...
W lutym w kuchni Regionalnych Smaków będzie skromnie, postnie i smacznie. Jako temat wspólnego gotowania wybrałam Pyry z Gzikiem,potrawę kuchni wielkopolskiej.W piątki lub w czasie Postu, gdy całej Polsce na bezmięsny obiad podaje się ryby, Wielk...
Codziennik Kuchenny - proste przepisy na niecodzienne potrawy
Pyry z gzikiem to genialna w swojej prostocie potrawa. Jeżeli przestrzegacie postu w piątek, to danie jest w takim razie dla Was. Składa się oczywiście z ziemniaków (pyrów) gotowanych w mundurkach oraz odpowiednio doprawionego twarogu (gziku). Gzik moż...
Jestem z Wielkopolski i kocham pyry z gzikiem. Jak byłam mała to ciągle męczyłam mamę żeby w piątek właśnie to danie regionalne zrobiła na obiad. A moja biedna mama robiła je średnio co dwa tygodnie (na zmianę z naleśnikami ;)). No ale co poradzić, jak...