Byłam przekonana, że nasza bydgoska, sławna hipsterska SODA, to miejsce jedynie na wieczorne imprezy. Myślałam tak, aż do dziś, bo dziś zdarzyło mi się zjeść tam obiad. Wyjątkowo nie byłam tam z moim blogowym i życiowym towarzyszem, bo M. ciężko pracow...