Ja lubię gotować płatki w mleku kokosowym lub nastawiać na noc we wrzątku. Jesienne spowolnienie przypomniało mi o tych pieczonych. Na złą reputację polecam banalne rozwiązanie. Banana. Ten nie dość, że dodaje jej absolutnie kremowości. To dodatkowo zwalnia nas z użycia cukru i innych polepszaczy smaku.
Uzdrowicielska moc
Gdy wstępna papka jest gotowa, czas ją trochę podrasować, by była o(d)żywcza, zdrowa i pyszna. Nic odkrywczego. Dodaję starte jabłko, gruszkę, suszoną żurawinę, urażone orzechy lub pestki słonecznika. Ty możesz zaszaleć z owocami takimi jak maliny, jeżyny czy borówki. Jesienią i zimą skrop ją odrobiną miodu. Twój organizm Ci za to podziękuje. Za hipsterskie nasionka i superjagody też.
Smak dzieciństwa
A gdy już czuję, że pukam do nieba bram, otwieram je szczyptą cynamonu. Przenoszę się w sentymentalną podróż do dziecięcych lat. Przypominają mi się mamine owsianki i to ile razy przyozdabiały jej bluzkę. Teraz spoglądając na swoje "broszki", uświadamiam sobie, że za każdą najbardziej wypasioną, nocną, cool lub smothie owsianką... stoi kochająca mama.
Paluszek w górę, kogo przekonałam!
A jaki jest Twój sposób na udany poranek?
Zgodnie z kalendarzem świąt nietypowych jutro przypada Dzień Owsianki. Postanowiłam go trochę przyspieszyć i zapraszam Was do świętowania już dziś. Razem z Gizmolovym urządzamy z tej okazji małe party. Link party. Owsiane. Przyłącz się, nie bądź zgredkiem!
Warunkiem udziału w party jest link do ulubionej owsianki.
Dress code: preferowany strój luźny, mile widziana pidżama.
Przewidziany czas imprezy: niedziela, do północy.
Dobrą zabawę zapewnia skosztowanie przynajmniej trzech owsianek.
Let's get the party started!