"Wiosna! Cieplejszy wieje wiatr. Wiosna! Znów nam ubyło lat. Wiosna! Wiosna w koło, rozkwitły bzyyyy..." Rozkwitnij i Ty! Jeśli brak Ci pomysłów, a coroczne wierzenie szafy wychodzi ci już wszystkimi dziurkami, zerknij co ja zamierzam zrobić na wiosnę. Może natchnę cię do działania.
Wiosną...
#1 Wracam do zdrowych nawyków
Oczywistą rzeczą do zrobienia każdej wiosny są porządki. I nie mam na myśli wietrzenia szafy, ponieważ gruntowane zmiany w jej składzie jaki i moim rozmiarze zaszły po ciąży. Z drugiej strony strefa klimatyczna, w której obecnie przebywam wymusza na mnie posiadanie dobrych kaloszy [które drogą zakupu dziś nabyłam] i kurtki przeciwdeszczowej. Padło na porządki w mojej diecie. W ciągu zimowych miesięcy wczesne poranki były w sprzeczności z moją naturą. Folgowałam sobie ze spaniem. Gdy już udało mi się wstać, ratowałam się kawą. Potem obiadem w biegu. Tak do kolacji, zazwyczaj później. Nie dziwi zatem fakt, że wyhodowałam sobie trzecią fałdkę. Motywująco działa na mnie udział w projekcie Akcja Motywacja LATO 2016 w ramach, którego co poniedziałek serfuję pyszne owsianki. Po więcej szczegółów zapraszam bezpośrednio na
facebookową stronę wydarzenia, gdzie w miniony poniedziałek śpiewająco owsiankowałam w rytm... a ja jem coco mango! A ja jem, eooo! Jednak prawdziwa petarda owsianko-szaleństwa dopiero wystrzeli! Zachęcam do śledzenia moich owsianko-poczynań na Instagramie.
A skoro o nim mowa...
#2 Podejmuję wyzwanie
Wiosna to dobry moment na podjęcie realnych wyzwań. Jednym z moich takich cichych jest rozruszać
profil na Instagramie. Obrałam wiadomy cel i jak łatwo się domyślasz wszystko będzie się kręcić wokół jedzenia, ale z tak zwanego backstage'u. Bo ileż można oglądać wydepilowanych nóg w śnieżnobiałej pościeli albo jedzenia w ujęciu flatlay? Dlatego na moim instagramie oczekuj jeszcze więcej zdjęć Gizmolovych odnóży, artystycznie rozpaćkanych owsianek i migawek z pracy nad e-bookiem. Zdaję sobie sprawę, że w świetle ostatnich doniesień, jakoby twórcy tej aplikacji szli w ślady Facebooka i mieszali w algorytmie, czeka mnie jazda bez trzymanki. Ale nic tak nie napędza do działania jak wyzwanie właśnie.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika bastalena (@basta_lena)
BTW... obecnie biorę udział w
#teaorcaffeebattle, do którego serdecznie cię namawiam. Spiesz się, to ostatni dzwonek!
#3 Rozwijam w sobie nowe zainteresowania
Jeszcze się nie chwaliłam. Gizmolove dostał się do przedszkola. Yuhu! Nic tak nie uskrzydla matki, jak myśl o wyprawce. Wychodząc naprzeciw dziecięcym wymaganiom, postanowiłam mu coś zmalować. Padło na worek na kapcie. Jeśli masz pomysł na wzór odpowiadający norweskim standardom, podrzuć w komentarzu.
Od kwietnia zaczynam też prace nad moim e-bookiem. Ciekawe czy zgadniesz o czym on będzie? Masz rację, na pewno o żarciu. Ale obrałam sobie za cel głównego bohatera, któremu poświęcę go całkowicie. I nie, nie będzie to Gizmolove. Zgaduj dalej. Postanowiłam także, że wszystko począwszy od przepisów, poprzez zdjęcia i ich obróbkę będzie mojego autorstwa. Dlatego w niezmąconych Gizmolovym kwąkaniem chwilach ćwiczę się w modnym ostatnio handletteringu. Czy wystarczająco pobudziłam już twoją ciekawość?
#4 Oddaję się największej pasji
Obecnie całą swoją energię skupiam na grupie kulinarnej, na czym cierpi ostatnio mój blog. Obiecuję, po świętach wszystko wróci do normy. Tymczasem mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia. Jeśli tak jak ja jesteś kulinarnym freakiem, prowadzisz bloga [choć wymogiem koniecznym jest głowa pełna pomysłów],
wstąp w szeregi mojej grupy, BLOGERZY OD KUCHNI. Spotkasz tu mnóstwo wspaniałych osób, które autentycznie łączy miłość do gotowania. Codziennie udostępniam tematyczne wątki, w których dzielimy się smakowitymi przepisami, rozwiązujemy problemy oraz wzajemnie się motywujemy, więc spam ci nie grozi.