Pamiętam jak będąc małą dziewczynką przeglądałam zapiski kulinarne mojej mamy. Miała je zebrane w starym zeszycie razem z mnóstwem porad z cyklu, jak pozbyć się plam po trawie, kawie itp.? Potem sama założyłam sobie taki zeszyt, w którym skrzętnie notowałam i wklejałam co pyszniejsze przepisy. I choć obecnie to technologia serwuje nam dania prosto pod nos z zaprzyjaźnionych blogów, ja nadal z sentymentem sięgam po stare sposoby gromadzenia ulubionych potraw. Książki i przepiśniki.
Dziś się wydam, komu wyjadam obiad z talerza. Kolejność podania nie jest przypadkowa. Ale o tym za chwilę. Póki co zapraszam na degustację, którą otwierają... desery.
Moje wypieki
Tak! Jestem szczęśliwą posiadaczką
trylogii Doroty Świątkowskiej. I jestem z tego dumna, ponieważ wygrałam je w zeszłorocznym konkursie kulinarnym na portalu Durszlak. Jako danie konkursowe przygotowałam Stwórcy
drugie śniadanie czyli norweskie svelery z bananem i bitą śmietaną. Do dziś się zastanawiam, czy ja aby na pewno na tą nagrodę zasłużyłam sobie tylko naleśnikami? Niemniej jednak desery przyrządzane z jej przepisów potrafią sprawiać tyle radości, że... Z resztą co ja Wam będę tu pisać, wkrótce sami się przekonacie. Wystarczy być na bieżąco z owsianymi akcjami kulinarnymi,
o tutaj ;)
Kuchnia pięciu przemian dla dzieci zdrowych i Alergicznych
Od razu ucinam wszelkie pytania. Nie, Gizmolove nie cierpi na żadną alergię. Jest zdrowym i silnym chłopczykiem. A w książkę zainwestowałam, aby nie gotować mu wstrętnych bezsmakowych brei. To z niej powstała jego pierwsza
Gizmoowsianka z majerankiem, cytryną i cynamonem. Rąbał ją, aż mu się uszy trzęsły. Kuchnię pięciu przemian polecam jako wspaniały przewodnik dla wszystkich, którzy lubią jeść smacznie, zdrowo i zgodnie z rytmem natury.
Smacznie, kreatywnie i bez Glutenu
FiK. Śmieję się, że jest to jedyny facet, którego wpuszczam do kuchni. No, może czasami Stwórcę w drzwiach przepuszczę, ale tylko dlatego, że robi lepszą jajecznicę niż ja. I tosty też, przyznaję. Książka zawiera pyszne, pełne smaków i aromatów, kolorowe i kuszące, a do tego proste i uniwersalne dania, na widok których automatycznie dostaję ślinotoku. Nawet pisząc te słowa, opluwam ekran. Sami widzicie! Ja wcale nie muszę unikać glutenu, ale z tym facetem, aż się chce to robić, ekhm!
Jaglany Detoks
Kasza jaglana, pomimo obecnej popularności, według mojego mniemania wciąż jest produktem niedocenianym. Wiem, co piszę, bo sama całkiem niedawno się do niej przekonałam. Jako jedyna nadaje się do dań słodkich jak i wytrawnych. A przy tym jest bardzo zdrowa. Polubiłyśmy się najpierw dzięki
blogowi Marka Zaremby, a teraz dzięki książce. I wszystko w zgodzie z naturą wg kuchni pięciu smaków. Więc jak tu jej nie jeść?
A na koniec... Poniedziałki bez mięs
Bo dobrze sobie czasem taki dzień zrobić, prawda? Mówię Wam to jako zagorzała mięsarianka, która nie wyobraża sobie niedzieli bez schabowego i rosołu na kurzej dupce. Na prawdę warto wygospodarować jeden dzień w tygodniu (nie musi to być koniecznie poniedziałek) i zjeść pełnowartościowy bezmięsny posiłek. Chociażby dla zdrowia, jeśli światopogląd do Was nie przemawia. P.S. U mnie są to poniedziałki. Wiadomo, po schabowej niedzieli ;)
I tak moja biblioteczka została obnażona. Chociaż nie tak do końca, ale już mi pomysłów brakowało jak wpleść między desery, a zakąski moje imię. I tak zrobiłam to niezgodnie z przepisem, ale mam nadzieję, że
Kinga mi wybaczy. Kuchnia to nie apteka, tu nie musi być co do deka. Kuchnia to wielka improwizacja.
A teraz Wasza kolej. Przyznać się, kto korzysta z książek i starych zapisków babci? A kto z duchem techniki co lepsze kąski gromadzi w aplikacjach, na portalach i blogach?
Śmiało, disqus ocieka dziś miodem.
pozdrawiam, bastalena
Kliknij, by być na bieżąco z owsianymi akcjami kulinarnymi.