Dla tych, którzy wczoraj poświecili odrobinę czasu na przeczytanie recenzji "Wybacz mi, Leonardzie" mała niespodzianka. Przepis na pancakes w wydaniu Quick! ;)
Pod koniec Leonard chce od swojej matki tylko jednego, naleśników bananowo-czekoladowych. Z racji, że akcja dzieje się w stanach to przypuszczam, że były to pancakes.
"Obiecuję sobie w myślach, że jeśli Linda zrobi mi naleśnikibananowo-czekoladowe, wybaczę jej, że zapomniałao moich urodzinach. Zawieram umowę w głowie, a potempróbuję zmusić ją do zrealizowania swojej części.– Możesz je teraz zrobić? Naleśniki bananowo-czekoladowe?– pytam. – Tylko tyle od ciebie chcę. Usmaż naleśniki,zjedz ze mną śniadanie, a potem możesz wrócić doNowego Jorku. Okej? Umowa stoi?– A mamy składniki? – pyta całkowicie skonsternowana.– O kurwa! – wykrzykuję, ponieważ nie mamy składników.Od kilku tygodni nie robiłem zakupów. Kurwa, kurwa,kurwa.– Jak ci nie wstyd mówić „kurwa” przy matce?– Przyrządzisz mi śniadanie, jeżeli zdobędę składniki?– I po to ściągnąłeś mnie do domu? Żebym zrobiła naleśnikibananowo-czekoladowe? Po to wprawiłeś nauczycielaw stan takiego podenerwowania?"

Oto przepis:
"Jakieś sześć przecznic od nas mieści się sklepik spożywczy,
gdzie dziesięć minut później znajduję wszystko, czego
mi potrzeba."
Mleko - 60 ml
Jajka - 1 szt
Masło - łyżka roztopionego
Mieszanka do ciasta - 80 g mąki + 1/5 łyżeczki proszku do pieczenia
Syrop klonowy - zastąpiłam miodem.
Płatki czekoladowe. - 30 g ciętej czekolady
Banany - 1 mała sztuka"
Żółto oddzielamy od białka i dodajemy do mieszanki do ciast, następnie masło i mleko. Ucieramy na gładką masę. Dodajemy czekoladę i pokrojonego w kostkę banana. Delikatnie mieszamy.
Białko ubijamy na sztywną pianę i partiami dodajemy do wcześniej przygotowanej masy. Delikatnie łączymy drewnianą łyżką. Smażymy na rozgrzanej patelni. U mnie bez tłuszczu, ale warto odrobinę na patelnie dać. Polewamy odrobiną syropu klonowego lub miodu.