Uniwersalne ciasto, które chętnie piekę na każdą okazję i bez okazji. Składniki są łatwo dostępne i niewyszukane - wystarczy skoczyć do najbliższego sklepu za rogiem. Ciasto jest lekko wilgotne, ze słodką polewą przełamaną kwaśną śmietanką. Co w nim najbardziej lubię? To, że nie brązowieje podczas pieczenia i ma piękny marchewkowo rudy kolor.
Składniki:
4 jajka1 kostka masła/margaryny1,5 szklanki cukru2 szklanki mąki 2 łyżeczki proszku do pieczenia1 łyżeczka sody3 szklanki startej marchwi
Polewa:tabliczka białej czekoladyłyżka kwaśnej śmietanywiórki kokosowe
Marchewki skrobię i ścieram na tarce o grubych oczkach. Aby uzbierać 3 szklanki startej marchwi, zużywam 4-5 marchewek. Wszystko zależy od ich wielkości - jeśli będziecie mieli trochę więcej lub trochę mniej, nic się nie stanie (ja bardzo lubię gotować na oko i za każdym razem ciasto wychodzi inne). Masło (lub margarynę) rozpuszczam w rondelku i odstawiam do wystudzenia. Oddzielam żółtka. Białka ubijam na sztywno z cukrem - cukier polecam wsypywać stopniowo, o wiele łatwiej wtedy ubić pianę. Dodaję żółtka i rozpuszczone masło. Masę mieszam mikserem na najniższych obrotach. Dodaję mąkę, sodę, proszek do pieczenia i mieszam przez chwilę mikserem. Na sam koniec dodaję startą marchew i delikatnie łączę ze sobą wszystkie składniki używając łyżki.
Spód torownicy o średnicy 28 cm wykładam papierem do pieczenia. Przelewam masę i energicznie uderzam tortownicą kilka razy o blat, aby ciasto się równomiernie rozłożyło i aby pozbyć się pęcherzyków powietrza.
Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 40 minut. Stopień upieczenia ciasta kontroluję patyczkiem - pamiętajcie, że upieczone ciasto jest lekko wilgotne.
Teraz moja ulubiona część - polewa. Czekoladę rozpuszczam w kąpieli wodnej. Kiedy zaczyna się topić, dodaję łyżkę śmietany.
Rozpuszczoną polewą smaruję wierzch ciasta i obficie posypuję wiórkami kokosowymi. Przez dodanie śmietany polewa nie zastygnie na sztywno, ale też nie będzie spływać. Moim zdaniem, gęsta kokosowo-czekoladowa polewa jest świetnym dopełnieniem całości ciasta przełamując jego słodki smak kwaskiem śmietany. Żałuję, że nie mam zdjęcia pokrojonego ciasta - będziecie musieli uwierzyć mi na słowo, że ciasto jest naprawdę rude.