Uwielbiam dosypywać malutkie ziarenka chia do różnych owocowych smoothie i soków. Zamiast robić sałatki owocowe (których czas świetności chyba już minął) miksuję kilka owoców, dosypuję chia i mam sałatkę owocową godną naszych czasów.
Taka forma podania owoców sprawdza się szczególnie w przypadku wiśni. Dla większości osób te owoce są zbyt kwaśne by jeść je na surowo, a podczas obróbki termicznej tracą wiele witamin. Jednak gdy podamy je w formie deseru z chia, smakują doskonale i zachowują wszystkie witaminy. Ja zrobiłam ten deser z owoców mrożonych, ale w lecie na pewno sięgnę po świeże wiśnie.
Należy pamiętać by zmiksowanych owoców nie przechowywać zbyt długo. Zdumiewająco szybko tracą swój smak, za to nabierają jakiegoś przykrego posmaku. Do tego przybierają szaro-bury kolor. Najlepiej zjeść/wypić je bezpośrednio po przyrządzeniu, choć w przypadku chia trzeba trochę poczekać aż ziarna napęcznieją. Po dodaniu chia czekam około trzech godzin i po tym czasie podaję deser.
WIŚNIOWO-WANILIOWY DESER Z CHIA
- ok 350 g wiśni (jeśli używamy zamrożonych, rozmrażamy je przed zmiksowaniem)
- 1 - 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 1 - 2 łyżki soku z cytryny
- coś do posłodzenia: u mnie ok. 1/3 szklanki syropu klonowego, ale może być cokolwiek: cukier, miód, ksylitol, syrop z agawy, itd
- 3 łyżki chia
Miksujemy wszystkie składniki oprócz nasion chia. Do zmiksowanych owoców dodajemy chia i mieszamy. Czekamy ok 10 min. i mieszamy ponownie. Zmiksowane owoce są dosyć gęste, więc ziarenka nie opadają na dno tak szybko, jak w przypadku dodania ich do mleka lub soku, nie ma więc potrzeby częstego mieszania. Deser rozlewamy do pucharków i odstawiamy na ok. 3 godziny do lodówki, aż chia napęcznieje. Taki deser można podać ozdobiony kleksem bitej śmietany.