W tą sobotę postanowiłyśmy wreszcie odwiedzić warszawski targ śniadaniowy. Ta ciekawa inicjatywa powstała dość niedawno, ale bardzo szybko zyskała na popularności i teraz jest to jedno z ulubionych miejsc Warszawiaków. Jest to targ dość nietypowy, bo zaczyna się o 9.30, gdy większość tradycyjnych targowisk jest już dawno otwarta. Próżno tu też szukać mało zadbanych stoisk, znajdziemy za to pięknie nakryte stoiki, pełno zdrowej żywności, sprzedawanej przez pasjonatów, którzy o swoim produkcie wiedzą wszystko. Targ śniadaniowy, to też idealne miejsce na zjedzenie śniadania w gronie znajomych lub rodziny. Co nas zdziwiło, że mimo długich kolejek, do niektórych stoisk, nikt się nie przepycha, nikt nie jest nie miły, tylko każdy cierpliwie czeka w kolejce, gawędząc z pozostałymi kupującymi. Na tym targu można nie tylko kupić zdrowe i pyszne jedzenie, ale i zobaczyć inną twarz Warszawy, tą uśmiechniętą i zrelaksowaną.
Na targu znajdziecie mnóstwo polskich owoców i warzyw. Są naprawdę smaczne.
Stoisk z pieczywem jest mnóstwo i wszystkie uginają się pod stosami chlebów, bułek, bagietek i słodkości.
Na targu znajdziecie również duży wybór, przygotowywanych na miejscu, gotowych posiłków. My zdecydowałyśmy się na najbardziej oblegane pankejki i naleśniki.
A oto nasze zakupy. Szczególnie zadowolone jesteśmy z miodów, które okazały się po prostu wyborne, a sprzedające je Pani b.miła:)
Miłej niedzieli! Już niedługo przepis na danie ze świeżej makreli kupionej na targu i na naleśniki z miodoczekoladą.