**Dyniowe płatki owsiane, żytnie i komosa ryżowa z pyłkiem pszczelim i czekoladą Toblerone**
Mam w rodzinie pewną chorobę. Miała ją moja babcia, ma ją moja ciocia, ma ją moja mama. Jeszcze zanim 'dopadła' ostatnią osobę z listy wiedziałam, że prędzej czy później ja też ją będę miała, po prostu to wiedziałam, wiem to. I jak się okazuje chyba się nie myliłam, bo jakieś pierwsze jej objawy zaczęły się u mnie pokazywać, co prawda nie dawno, ale już coś się dzieje. Całe szczęście z nią można żyć, trzeba tylko uważać na siebie, ale to jak przy każdej chorobie, ale można żyć :) Pierwsza wizyta u lekarza zaliczona, ciekawe co pokarzą następne.
Stąd też dziś pozwoliłam sobie na odstępstwo od normy, bo normą jest już dla mnie czekolada gorzka, którą nauczyłam się jeść, i wybrałam dziś jej słodką siostrę. No właśnie słodką, gdybym wiedziała, że jest taka słodka, to bym się w życiu na nią nie zdecydowała, ale wiecie chciałam czegoś nowego, czegoś czego jeszcze nie jadłam, Bo wychodzę z założenia, że w życiu trzeba wszystkiego spróbować :) I nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale czekolada za słodka dla mnie ;p