Sezon zimowy w pełni, a to oznacza także epidemię przeziębień. Jak wiadomo, aby zabezpieczyć się przed infekcjami warto zadbać o adekwatne dostarczanie witaminy C, czyli inaczej kwasu askorbinowego.
Swego czasu furorę zrobiła syntetyczna lewoskrętna witamina C, ja jednak jestem zwolenniczką naturalnych rozwiązań. Gdzie zatem szukać jej w największych ilościach?
Tradycyjnie pierwsza na myśl przychodzi cytryna. To dobre źródło, choć aby pokryć nasze dzienne zapotrzebowanie, musielibyśmy wypić sok z dwóch owoców. Do tej kategorii możemy oczywiście zaliczyć także wszelkie cytrusy - grejfruty, pomarańcze i mandarynki. Ich sporo zaletą jest to, że w okresie zimowym są chyba najbardziej opłacalnymi owocami.
Poza nimi jest także sporo innych równie popularnych w naszej kuchni źródeł.
Innym owocem z importu, w którym znajdziemy sporo tej witaminy jest kiwi. Możemy dodawać je do płatków, smoothie, czy po prostu jeść jako przekąskę.
Popularnym, a niedocenianym źródłem jest czarna porzeczka. Jest łatwo dostępna w postaci soków i przetworów. Sama w sobie zawiera zdecydowanie więcej kwasu askorbinowego niż cytryna.
Dzika róża ma naprawdę sporo witaminy C. Niestety pączek z różą niezbyt liczy się jako troska o naszą odporność. Nieco mniej popularnymi źródłami są także borówki. Dużo witaminy znajdziemy w truskawkach, choć ciężko o nie w zimie.
Podejrzewam, że mało kto pomyślał o warzywach jako o źródle witaminy C. Na czoło stawki wysuwa się pomidor oraz papryka. Często towarzyszą nam w kuchni. Bardzo zaskoczył mnie fakt, iż ziemniak także jest dobrym źródłem witaminy C. Należy jednak pamiętać, że witaminy ulegają rozpadowi w czasie obróbki termicznej. Najlepiej więc wybierać źródła dostępne i jadalne w postaci surowej.
Skoro lepiej nie gotować, to czy jesteśmy skazani na surowiznę? Nie do końca. Bardzo niedocenianym, a łatwo dostępnym produktem bogatym w witaminę C jest kapusta kiszona. Duża porcja spokojnie powinna pokryć nasze zapotrzebowanie.
Innym dodatkiem jest także natka pietruszki. Warto o niej pamiętać, choć oczywiście aby pokryć nasze potrzeby musielibyśmy zjeść cały pęczek.
Jak widzicie wkoło pełno źródeł witaminy C i wcale nie musimy siedzieć i zjadać na raz kilku cytryn czy kilograma kapusty, aby ustrzec się przed jej niedoborami. Witamina C poza wpływem na naszą odporność, jest także antyoksydantem, czyli spowalnia procesy starzenia się organizmu.
Zdrowa, różnorodna dieta bogata w owoce i warzywa powinna zapewnić nam zdecydowanie lepszą odporność i pomóc nam przetrwać ten ciężki sezon przeziębieniowy.
A Wy macie jeszcze inne sposoby, aby ustrzec się przed przeziębieniem?