Nie da się kontrolować nieplanowanego. Nie da się zaplanować spontanicznego. Kiedy chwila Cię unosi, nie proś o asekurację.
Wypowiadam słowa, których nigdy nie chciałam z siebie wydobywać. Otwarcie przyznaję się przed sobą i innymi. Nie wstydzę, nie ukrywam. Robię rzeczy, które miały być ,,nie dla mnie, nie teraz”. Ryzykuję pod posterunkiem, wypinam się na swą perfekcyjną odpowiedzialność. Poznaję swoje granice, przekraczam bariery. Budzę się inaczej niż zwykle. W sumie wcale nie sypiam. Z powiekami podpartymi na zapałkach, w towarzystwie przyjaciółki pojechałam wczoraj zasiąść do komputera, zdałam teoretyczny egzamin, którego akurat wczoraj nie miałam prawa zdać. Czasem los się uśmiecha. Zapominam, że nie samymi gwiazdami i kawą żyje człowiek. Za dużo rozmyślam, zbyt wiele analizuję. Niech sprawy biegną swoim tempem, niech się dzieje co chce. Ja przyjmę wszystko. Wszystko jest piękne, a ja tak cholernie szczęśliwa.
Wybaczcie wczorajszą nieobecność.
Najlepsza owsianka pod słońcem, ostatnio wiele owsianek na blogach, a mi dziś energii znów na cały dzień potrzeba.
Ściskam Was mocno chcąc podarować każdemu choć odrobinę tej pozytywnej energii :D
Dyniowo- różana owsianka z figą, pestkami dyni, pistacjami, kakaowcem i syropem z pędów sosny
Maliny, śliwki
Przepis:
3 łyżki płatków orkiszowych
3 łyżki płatków owsianych
Łyżka otrębów gryczanych
Łyżka siemienia lnianego złocistego
3 łyżki pure z pieczonej dyni Hokkaido
Łyżka wody różanej
1/2 szklanki mleka
Płatki i otręby zalewamy wrzątkiem, gdy napęcznieją dolewamy mleko. Rano zagotowujemy, dodajemy świeżo zmielone siemię oraz dynię. Pod koniec gotowania dodajemy wodę różaną. Podajemy z dodatkami.
Pam.