Ależ wczoraj była piękna niedziela :)
Udanego nowego tygodnia, dużo, dużo uśmiechu, bo śmiech to zdrowie ;DOgromnej ochoty na naleśniki nabrałam, zapewne za sprawą
Naleśnikowej Mistrzyni.
Robiłam już naleśniki z samej kaszy gryczanej i bez jajek z siemieniem lnianym, ale z samej mąki i wody nigdy się nie odważyłam. Zmusiła mnie sytuacja, bo resztka siemienia się przeterminowała, a kiedy ostatnio kupowałam jajka to już nie pamiętam. Dziwne, zawsze uwielbiałam jajka i jadłam ich kilka(naście) tygodniowo, a ostatnio od jaj dosłownie mnie odpycha. W czymś mi nie przeszkadzają, ale same... ble :P Nie wiem czy to przez upały czy co. Nieważne, ważne, że naleśniki się udały i to bardzo dobrze, zaryzykuję stwierdzeniem, że lepsze niż zwykłe :D
Naleśniki z batatową ricottą* i malinami z ciecierzycą, porzeczkami, cukrem kokosowym i masłem orzechowym
* ricotta wymieszana z puree z pieczonego batata
Przepis:
35g mąki owsianej
25g kaszy jaglanej
Ok. 170 ml mleka z wodą
Szczypta soli himalajskiej
Kaszę mielimy na mąkę. Przesiewamy mąki i sól, wlewamy mleko ciągle mieszając do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Odstawiamy na minimum pół godziny (lub na noc). Smażymy naleśniki na dobrze rozgrzanej patelni naleśnikowej.
Pam.