Ależ mi się podoba dzisiejszy numer posta :P
Zdecydowanie nie jestem człowiekiem stworzonym do robienia
niczego, albo do nie robienia
czegokolwiek.
Nosi mnie i szukam jakiegokolwiek zajęcia byle tylko nie siedzieć bezczynnie. Sama nie wiem czy to zaleta czy wada :P Dziś nie będę miała z tym problemu bo do wieczora czeka mnie 6 godzin ćwiczenia zadań ze statystyki na uczelni. Hura x[
W sumie to trochę snu by mi się przydało :P
Kompletnie nie wiedziałam co przygotować na śniadanie i myślałam, że znów ograniczę się do talerza owoców.
Dawno już chciałam spróbować naleśników z samej kaszy gryczanej, ale brakowało mi odwagi. Z jednej strony czytałam o waszych klęskach, z drugiej widziałam wiele udanych.
Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa pysznego śniadania :D
Smak odpowiadał mi w 100%, a co do smażenia- też nie było problemów jeśli chodzi o odwracanie, jedynie na początku dałam za mało wody i wylał mi się glut na patelnię, który słabo się rozsmarowywał, ale rozrzedziłam ciasto poszło bez najmniejszego problemu.
Gryczane naleśniki z różanym kremem banan- awokado z pistacjami i gorzką czekoladą
Maliny, czereśnie, truskawkiPrzepis:
70g kaszy gryczanej niepalonej + woda do zalania
Ok. 130ml wody + później więcej
1/2 awokado + mały banan + łyżeczka wody różanej
Kaszę zalewamy na noc wodą. Rano odlewamy nadmiar wody i wlewamy świeżą. Blendujemy ewentualnie dolewając więcej wody. Smażymy na mocno nagrzanej patelni naleśnikowej.
Podajemy z dodatkami.
Pytania?
Pam.