Latem (bo w końcu już za moment nadejdzie) znacznie częściej podróżujemy i zdecydowanie więcej czasu spędzamy poza domem. Znacznie częściej też sięgamy po sałatki, bo są łatwe do transportu, nie trzeba ich odgrzewać (ba! nawet nie chcemy jeść w upał nic gorącego), można je wszędzie ze sobą zabrać (do plecaka, na rower) i można je zrobić w wersji full wypas dzięki czemu mogą zastąpić obiad. Przygotowanie tej sałatki trwa około 10-15 minut, czyli tyle, ile gotujemy makaron. W tym czasie kroimy to, co wymaga krojenia. Otwieramy to, co wymaga otwarcia. Wyciskamy, odsączamy, mieszamy, a na koniec nie zawadzi wypróbować i wydać z siebie okrzyk zachwytu. Nie jest to oczywiście element obowiązkowy, ale pożądany, a czasem spontaniczny i zaskakujący nawet dla samego wykonawcy Pożądane również w diecie biegacza są jej składniki: makaron (węglowodany), warzywa, owoce, zioła (antyoksydanty, witaminy, składniki mineralne), a także lekkostrawny tuńczyk. Dwie godziny to czas, w którym organizm radzi sobie ze strawieniem tuńczyka. Dla porównania – mięso trawione jest 3-4 godziny. Ma łatwo przyswajalne białka proste, niezbędne do wzrostu i budowy tkanek. Zawiera fosfor i wapń, dzięki czemu pozytywnie wpływa na wzrost zdrowych kości oraz zębów. Ponadto tuńczyk zawiera zdrowe dla serca i ważne dla utrzymania odporności organizmu nienasycone kwasy tłuszczone, a także magnez, jod, selen oraz witaminy: D, B12, PP.
Składniki (porcja dla 4-6 osób):
1 puszka mieszanki meksykańskiej Bonduelle
1 i 1/2 szklanki suchego makaronu przed ugotowaniem (u mnie bezglutenowy kukurydziany)
150-200 g tuńczyka w oleju
1/3 szklanki czarnych oliwek
12 sztuk ciemnych winogron bez pestek
12 gałązek grubego szczypioru
12 gałązek natki pietruszki
1-2 garści solonych orzeszków ziemnych
120 g tofu naturalnego
120 g żółtego sera
sok z 1/2 cytryny
1-2 garści listków świeżej melisy (+ kilka listków do dekoracji)
opcjonalnie sól, pieprz, chilli
Przygotowanie:
1. Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Ważne, aby był al dente, czyli lekko twardy. Kiedy się ugotuje przelewamy go zimną wodą, aby się nie skleił.
2. W dużym naczyniu mieszamy:
- odsączoną z zalewy mieszankę warzyw meksykańskich Bonduelle,
- orzeszki ziemne,
- starty na grubej tarce ser żółty i tofu,
- winogrona pokrojone na połówki,
- szczypior pokrojony w paski o długości 1-2 cm,
- grubo posiekaną natkę pietruszki
- oliwki pokrojone w grube talarki,
- drobno posiekaną melisę (kilka listków zostawiamy do dekoracji)
2. Tuńczyka lekko odsączamy z zalewy. Nie pozbawiamy go jednak za bardzo oleju, gdyż będzie on stanowił sos – łącznik wszystkich składników.
3. Na koniec dodajemy przestudzony makaron oraz sok z cytryny.
Sałatkę można doprawić wedle własnych upodobań: dosolić – choć według mnie nie ma takiej potrzeby; zaostrzyć – jeśli ktoś lubi – pieprzem i chilli. Przygotowując sałatkę pamiętajmy, że kuchnia to nie apteka, więc nie jest istotne, czy do makaronu będzie 150 czy 200 g, a oliwek 20 zamiast 12. Gotowanie to zabawa. Taki kuchenny fartlek
A w poszukiwaniu inspiracji zapraszam na www.warzywneinspiracje.pl
Smacznego!