Przepis zupełnie nieplanowany. Wczoraj dostałam tonę warzyw od czarnocińskiej mamy, która to wszystko hoduje sama. Dostałam cukinie, zioła, kalarepy, porzeczki, masę innych dobroci, a także botwinkę. Przy okazji Mona zażyczyła sobie zupę z tejże zieleniny, więc raz dwa i proszę bardzo. W lodówce miałam jeszcze resztkę fety i efekty macie na zdjęciu.
Składniki:
1 pęczek botwinki
1 l bulionu warzywnego
1 szklanka zakwasu z buraków
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
3 ziemniaki
pół łyżeczki octu winnego
1 łyżeczka majeranku
1 łyżeczka masła
śmietana 18% (po płaskiej łyżeczce na porcję)
1 łodyga grubego szczypiorku
100 g sera feta
sól
pieprz
(przepis na 4-5 porcji)
Botwinkę dokładnie myjemy i kroimy w paski. Na patelni rozgrzewamy masło i smażymy na nim (około 3 minuty) rozdrobniony czosnek, pokrojoną w kostkę cebulę i ziemniaki, botwinkę. Wszystko zalewamy bulionem, dodajemy majeranek i gotujemy do miękkości ziemniaków. Pod koniec dodajemy ocet i zakwas, sól i świeżo mielony pieprz, gotujemy 2 minuty. Przed podaniem dodajemy śmietanę, pokruszoną fetę i pokrojony w paski szczypiorek. Zupa najlepiej smakuje na drugi dzień.