Ostatnio jakoś nie mam apetytu, nic mi nie smakuje, jem bo muszę. I tak wczoraj kminiliśmy co moglibyśmy zjeść, żebym znowu nie marudziła. I stanęło na tym czymś. Ni to pasta, ni sałatka. Właściwie to raczej sałatka, którą położyliśmy po prostu na chlebie. Jeżeli jajka potraktujecie trochę bardziej brutalnie, można to podciągnąć pod pastę do kanapek. Zresztą, nazwa bez znaczenia - w końcu mi coś smakowało.
Składniki:
1 puszka tuńczyka w kawałkach (ja użyłam w oleju)
4 jajka
pół puszki kukurydzy
pół małej cebuli
1 ząbek czosnku
200 ml jogurtu naturalnego
1 łyżka majonezu
1 łyżka poszatkowanej natki pietruszki
sól
pieprz
Jajka gotujemy na twardo, obieramy i kroimy w drobną kostkę, wrzucamy do miski. Dodajemy do tego tuńczyka, pokrojoną drobno cebulę, rozdrobniony czosnek, jogurt, majonez, natkę. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pierzem, dokładnie mieszamy.