Do zdjęcia użyłam jedynie mniejszych części skrzydeł, tylko one były w miarę fotogeniczne. Co się natrzaskałam zdjęć tej potrawy, to się natrzaskałam.
Składniki:
4 skrzydła z indyka
1 duża puszka brzoskwiń
4 łyżki jasnego sosu sojowego
3 ząbki czosnku
1 średnia chili
1 łyżeczka przyprawy garam masala
olej rzepakowy
(przepis na 4-5 porcji)
Skrzydła myjemy, osuszamy i kroimy na dwie części (w miejscach zgięć). Brzoskwinie, czosnek i chili kroimy w plasterki, dodajemy do tego sos sojowy, garam masala i sok z brzoskwiń (z puszki). Powstałą marynatą zalewamy skrzydła i odstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny, ja zostawiłam na całą noc. Po tym czasie, na dno naczynia żaroodpornego wlewamy odrobinę oleju i wykładamy skrzydła z marynatą. Pieczemy pod przykryciem przez godzinę w 180 stopniach, z termoobiegiem. Od czasu do czasu można dolać trochę wody. Po godzinie pieczemy już bez przykrycia, do zrumienienia. Wszystko tak naprawdę zależy od wielkości skrzydeł, niektóre pewnie będą się piekły krócej, inne dłużej. Próbujcie.