Kolejny przepis, który robiłam pierwszy raz. I tak jak w przypadku pasztetu, dałam radę. Zawekowałam dwa słoiki, jedną porcję zamroziłam. Nie wyszło tego za dużo, ale nam w zupełności wystarczy. I znowu wyszło pysznie, no nic nie poradzę.
Składniki:
0,5 kg kiszonej kapusty
200 g grochu
1 duża cebula
2 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
1 łyżka oleju rzepakowego lub masła
szczypta cukru (opcjonalnie)
sól
pieprz
Groch płuczemy i zalewamy na noc wodą. Na drugi dzień gotujemy go do miękkości w wodzie z moczenia. Gotujemy go tak długo, aż ziarenka zaczną się rozpadać w palcach. Przecedzamy i odstawiamy. Kapustę odciskamy z soku (zostawcie go na potem), wrzucamy do garnka razem z liśćmi laurowymi i zielem angielskim, zalewamy wodą i gotujemy do miękkości. Jeżeli woda odparowała, możecie spokojnie dolać więcej. Cebulę kroimy w drobną kostkę i smażymy do zrumienienia. Do kapusty dodajemy groch i cebulę, doprawiamy solą i świeżo mielonym pieprzem, ewentualnie cukrem, dokładnie mieszamy (groch w większości się rozpadnie). Gotujemy tak długo aż uzyskamy odpowiednią dla nas konsystencję. Jeżeli chcecie żeby kapusta była bardziej kwaśna, dolejcie soku, który wcześniej odcisnęliście.