Kilka dni temu pokazywałam Wam na Facebooku listę rozgrzewających napojów na jesień. Nie dołączyłam jednak do nich mojej ukochanej - najszybszego rosołu warzywnego. Nie jestem w stanie opisać jak bardzo go lubię. Sto razy mocniej niż tradycyjny oryginał. Szczególnie, że jego przygotowanie zajmuje chwilę a naprawdę potrafi zdziałać cuda.
Rosół warzywny to sama esencja warzyw. Wszystko co w nich najlepszego. U mnie w domu taki rosół, Mama gotowała w sezonie jesienno zimowym na śniadanie. Nie jedliśmy go z makaronem, tylko popijaliśmy jak herbatkę, na przykład do kanapek. Co ciekawe rosół warzywny potrafił mnie rozgrzać sto razy szybciej niż wszystko inne. Jest delikatny, lekko słodki w smaku. Niesłychanie aromatyczny.
Nie mówię, że nadaje się jedynie na śniadanie. Nic podobnego. Jest doskonały jako samodzielne danie, dorównując a nawet moim zdaniem przeskakując oryginał, sprawdza się świetnie jako baza do innych zup czy sosów. Przede wszystkim jednak, rosół warzywny jest zdrowy. Myślę, że taka skoncentrowana energia z warzyw korzeniowych to najlepsza dawka pobudzenia z rana i dodatkowo wspaniały prezent dla osłabionego jesienią organizmu.
Serdecznie polecam!
Rosół warzywny najszybszy:
- 2 pory
- 3 korzenie pietruszki
- 3 duże marchewki
- kawałek selera
- nać selera
- lubczyk
- pieprz w ziarnkach
- sól
- ew. kostka rosołowa warzywna BIO
- 3 litry wody
Warzywa dokładnie umyć, oczyścić, zalać wodą z ziarnkami pieprzu ( u mnie ok. łyżeczka) i zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować aż warzywa zmiękną. Jeśli używacie kostki rosołowej, dodajcie ją zgodnie z proporcją wody, dla wzmocnienia smaku. Jeśli nie, dodajcie gałązkę lubczyku i gałązkę naci selera i zostawcie w lekko gotującej się zupie aż oddadzą swój smak. Następnie lubczyk i nać selera wyjąć, posolić do smaku i w razie potrzeby dodać więcej pieprzu.
Smacznego!