Sól i tłuszcz. To na pewno nie jest jedzenie, za które będzie Wam wdzięczna Wasza wątroba! Ale jaka pyszka… Tydzień wcześniej kończycie zatem z masłem, słodyczami i alkoholem, a przez tydzień później codziennie gracie w badmintona. Ale na hali, a nie w jakieś pykanko w ogrodzie.
Składniki
6 średniej wielkości ziemniaków
2 grube plastry dojrzewającego koziego sera
1 dymka
1 pęczek szczypiorku
kilka suszonych pomidorów
garść zielonych oliwek
1/2 żółtej papryki
250 ml śmietany 18%
1 jajko
oregano, czosnek niedźwiedzi
sól, pieprz, oliwa z oliwek
Wykonanie
Ziemniaki obieracie, myjecie i gotujecie w całości w osolonej wodzie. Kiedy wbijecie, chociaż z oporami, widelec w dwa wybrane ziemniaki, czas je odcedzać! Nie mogą być tak miękkie jak do obiadu. Pozwólcie im wystygnąć, a potem pokrójcie w plastry. Foremkę do pieczenia, jakąkolwiek macie, wysmarujcie odrobiną oliwy z oliwek na dnie i po bokach. Ale odrobiną! Poukładajcie na niej połowę ziemniaków. Potem kroicie w kostkę/kawałki/plasterki – cokolwiek podpowie Wam wyobraźnia – ser, cebulę, szczypiorek, suszone pomidory, oliwki i paprykę i wsypujecie na ułożone ziemniaki. Przykrywacie to wszystko drugą warstwą ziemniaków i zalewacie sosem. A sos robicie, rozbijając widelcem w słoiku jajko, dodając do niego śmietanę oraz – do smaku – sól, pieprz, oregano i czosnek niedźwiedzi. Na wierzchu możecie udekorować oliwkami i szczypiorkiem. Wstawiacie to wszystko do pieca na jakieś 30-40 minut, aż sos ładnie się zarumieni, wystawiacie, lekko studzicie i jecie ciepłe albo na zimno.
Smacznego!
