Miałby być
te cudne naleśniki Darii. Ale, że ja do beznadziejnych należę, wylądowały w koszu, ponieważ ciasto zamiast się smażyć, zaczęło się... gotować. Porażka...
Ale szybko ogarnęłam ten bałagan, pochwyciłam zapomniane płatki jaglane i zrobiłam to...
|
cukiniowo-waniliowe płatki jaglane z karobowym kremem awokadowo-bananowym i truskawkami |
Nie ukrywam, że byłam na siebie zła, ponieważ po raz kolejny dałam plamę, dlatego całą swoją złość wyładowałam na miseczce, dorzucając resztę kremu i truskawek oraz mieszając energicznie wszystko ze sobą. I tak powstała ta nieapetycznie wyglądająca, ale pyszna paćka... W końcu lepiej wyładowywać złość na jedzeniu, niż na bliskich, prawda? I to z powodu głupich naleśników...
Niby odpoczęłam przez te cztery dni, ale nadal czuję się zmęczona... Potrzebuję więcej czasu...
Mogę prosić o kciuki, bo dzisiaj będę mieć zaliczenie z tańca współczesnego :)
Jestem zbyt krytyczna wobec siebie...Po okropnym deszczu, słoneczko do mnie wróciło. Od razu człowiekowi raźniej :)
Miłego poniedziałku!
Zuzu*