Okres wiosny i lata to nie tylko moment kiedy nareszcie świeci słońce, dzieci czekają na wakacje, wyjeżdżamy na urlopy. To również moment, kiedy nadchodzi czas na przygotowanie przetworów.
W mojej spiżarni nie znajdziecie niezliczonej ilości przetworów. Raczej tylko te, które naprawdę lubimy. Choć bywało, że wkładałam w słoiki różności, których potem nie miał kto zjeść ;)
Grupą przetworów, które zawsze się u nas przydają i są z chęcią zjadane są konfitury i dżemy.
Konfitura z czerwonej porzeczki jest dużo słodsza niż dżem. Ale moim dzieciom zdecydowanie bardziej to opowiada ;)
Ilość przerobionej porzeczki zależy od tego, ile w danym roku jej zerwę z naszego krzaczka. Zauważyłam, ze co roku jest jej coraz więcej.
1,5 czerwonej porzeczki
1,5 kg cukru
600 ml wody
Przygotowujemy syrop cukrowy: wodę zagotowujemy wraz z cukrem. Gdy na wierzchu zacznie się zbierać piana, należy ją zebrać łyżką. Jak tylko woda cukrowa będzie się gotować wrzucamy do niej owoce. Gotujemy 20 minut. Odstawiamy do następnego dnia.
Następnego dnia zagotowujemy owoce i gotujemy ok. 2 godziny, co jakiś czas mieszając, żeby się nie przypaliło.
Gorącą konfiturę przelewamy w wyparzone słoiczki. Nie ma potrzeby dodatkowego wekowania słoików.
Konfitura z czarnej porzeczki jest słodka z delikatnym kwaśnym posmakiem, dzięki czemu można ją wykorzystać nie tylko do tostów, chałki czy naleśników ale również do mięsa.