grzanki z oscypkiem
Ostatnio nie jestem w nastroju na wymyślanie ładnych śniadań i robienie ładnych zdjęć. Szczerze mówiąc nie jestem w nastroju do robienia czegokolwiek. Po pierwszym tygodniu ferii, dość intensywnym jak na mnie bo i w kinie i w muzeum byłam, i tartę upiekłam (mimo tego że ciasto było zakalcem dostała okejkę od rodziców, chwała ci Paulu McCartney'u), w drugim ograniczam się do oglądania cały boży dzień tenisa/ ręcznej/ siatkówki i jedzenia białej czekolady w ramach obiadu. I oscypka na śniadanie. Jakby nie patrzeć mamy zimę, zima to góry a góry to oscypki. Sens jest.