Mamy sezon na dynię, więc przeszło mi przez myśl, żeby zrobić pierogi. I udowodnić Wam, że dynia nie jest mdła jak się doda co trzeba! Róbcie i jedzcie, bo pyszota. Polecam.
Składniki:
- 400 g mąki
- 200 ml gorącej wody ( u mnie 150 ml wrzątku wymieszane z 50 ml letniej wody)
- łyżka masła
- jedno żółtko
- szczypta soli
- 40 dkg dyni (u mnie hokaido)
- tabasco (wg uznania ilość, u mnie dużo, tabasco czosnkowego)
- pieprz
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżka sosu sojowego
- pół łyżeczki papryki słodkiej mielonej
- kapary 3-4 łyżeczki
- oliwa z oliwek lub olej kokosowy
Sposób przyrządzenia: Dynię kroimy na kawałki około 5cmx5cm, usuwamy pestki, pozbywamy się skórki. Wstawiamy na 20 minut do piekarnika na 190 stopni. Po upieczeniu studzimy. Mąkę przesiewamy, dodajemy miękkiego masła, żółtko. Siekamy. Dodajemy gorącej wody i energicznie mieszamy do połączenia składników. Jeśli uważacie, że ciasto nazbyt się lepi, podsypcie je mąką. Ciasto wyrabiamy długo, do uzyskania jednolitej, elastycznej konsystencji. Ciasto nie powinno być zbite. Po wyrobieniu dzielimy je na mniejsze części, które wałkujemy i wycinamy kubeczkiem okręgi na nasze pierogi. Grubość ciasta około 2 mm (zbyt cienkie będzie się rozpadało, zbyt grube będzie zagłuszało farsz). Dynię trzemy na tarce o najmniejszych oczkach. Dodajemy sól, pieprz, paprykę słodką, przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku, tabasco, sos sojowy. Mieszamy. Teraz bierzemy jeden kółeczkowy kawałek ciasta, wkładamy na niego łyżeczką farsz dyniowy. Zlepiamy ranty ciasta. Pierogi gotujemy w osolonej wodzie, wrzucamy do garnka po jej zagotowaniu i gotujemy około 2-3 minut do wypłynięcia pierogów na wierzch. Pamiętajcie aby nie wrzucić zbyt dużo pierogów na raz, bo będą się Wam rozlatywały. Pierogi odcedzamy.
Na patelni najlepiej na oleju kokosowym podsmażamy kapary około 3 minut. Posypujemy nimi pierogi.