Czuję już wiosnę, schowałam już prawie zimowe buty, kurtkę, czapkę, rękawiczki. I teraz czekam na słońce i pierwsze wiosenne warzywa. Wiem, że jeszcze chwila do tego wszystkiego, ale pogoda narobiła mi nadzieji.
Tymczasem jeszcze zajadam się rozgrzewającym curry, bo chociaż w powietrzu czuć już wiosnę to jest deszczowo dzisiaj, jakoś tak ponuro.
Przepis na curry jest prawie mój, inspirowalam się jedynie
tą recepturą.
SKŁADNIKI(4 porcje):
- 500 g piersi z kurczaka (najlepiej wiejskiego), pokrojonego w kostkę
- 6 plastrów świeżego ananasa
- 1 średnia cebula, posiekana w piórka
- 100 ml soku z ananasa
- 100 ml mleka kokosowego
- 4 łyżeczki przyprawy curry w proszku
- 2 łyżeczki startego, świeżego imbiru
- 1 łyżka miodu
- 1 ząbek czosnku, drobno posiekany
- sól morska i świeżo mielony pieprz
- oliwa z oliwek
- ugotowany ryż oraz świeża kolendra do podania
Kurczaka wkładamy do miski i posypujemy przyprawą curry. Mieszamy dokładnie, żeby przyprawa równomiernie pokryła mięso. Odstawiamy w chłodne miejsce na minimum 30 minut. Przed smażeniem ocieplamy kurczaka do temperatury pokojowej.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej cebulę do momentu, aż się zeszkli. Dodajemy kurczaka i podsmażamy, aż się zrumieni. Następnie dodajemy imbir, miód, czosnek, ananasa pokrojonego w kostkę oraz sok ananasowy. Smażymy do momentu odparowania części soku.
Na koniec wlewamy smietankę i doprawiamy solą i pieprzem. Gotujemy jeszcze chwilę i podajemy z ryżem ugotowanym na sypko oraz listkami kolendry.
Smacznego :)