Dzisiaj leniwa niedziela. Siedzimy, oglądamy dziwne seriale i czytamy książki.
Przy takim aktywnym inaczej wypoczynku przydają się jakieś wspomagacze w postaci małych przekąsek, no bo przecież pochrupało by się coś między jednym odcinkiem Mentalisty a drugim.
Jak mówiłem mamy lenia, a więc wizyta w sklepie, który jest całe 100 metrów od domu odpada.
Zapadła więc decyzja - zrobimy coś z tego co mamy w domu. A w domu zawsze, zawsze mamy oliwę z oliwek, czosnek, zioła, drożdże i oczywiście mąkę.
Wyszło smakowicie :) w całym domu pachnie oliwą z oliwek, czosnkiem i mieszaniną oregano z bazylią... Jednym słowem "niebo" :)
Co potrzeba (na 15 - 20 placuszków):
- 2.5 szklanki (350 gr) mąki pszennej
- 1 łyżeczka soli
- 2 - 3 łyżki oliwy z oliwek
- 1.5 łyżeczki drożdży instant
- 2 łyżki oregano
- 2 łyżki bazylii
- 1 łyżka czosnku niedźwiedziego
- 250 ml ciepłej wody
- szczypta tłuczonego chilli
Oliwa czosnkowa do posmarowania placuszków:
- 6 - 8 łyżek oliwy z oliwek
- 1 duży ząbek czosnku
- szczypta soli
Do posypania przed pieczeniem:
- gruboziarnista sól morska
- świeżo mielony kolorowy pieprz
Do dzieła:
Ciasto:
Jak pisałem na początku, mam dzisiaj lenia, a więc:
Zaczynamy od obudzenia naszych drożdży, w tym celu wsypujemy je do ciepłej wody, mieszamy i odstawiamy na 10-15 minut.
Do malaksera wsypujemy mąkę, zioła, sól, dodajemy oliwę i zalewamy wszystko wodą z drożdżami. Włączamy robota i miksujemy aż ciasto będzie zwarte i odejdzie od miski.
podsypujemy blat kuchenny mąką, przekładamy ciasto z misy malaksera i chwilę wyrabiamy.
Przekładamy wyrobione ciasto do miski, przykrywamy ściereczką i zostawiamy żeby podwoiło swoją objętość.
Kiedy ciasto wyrośnie, wyjmujemy je z miski, wyrabiamy ponownie i dzielimy na pół, później znów na pół i znów na pół... i tak aż uzyskamy około 15 - 20 małych kawałków ciasta (ja dzielę ciasto nożem który zanurzam w mące). Z każdego kawałka formujemy kulkę i odkładamy na oprószoną mąką deskę.
Zostawiamy żeby odpoczęły przez 10 minut i formujemy małe placuszki.
Układamy je na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, smarujemy oliwą czosnkową i oprószamy gruboziarnistą solą i świeżo mielonym pieprzem.
Pieczemy w nagrzanym do 180 st. piekarniku na złoty kolor.
Najlepiej smakują na ciepło, podane od razu po upieczeniu z kawałkiem pomidora i mozzarellą.
Smacznego!