Ten weekend był nasz, czyli mój i K., było cudnie!
A tydzień rozpoczynam od wizyty u lekarza. Bo podcieranie tyłków nie jest zajęciem, przez które mam zaniedbywać swoje zdrowie. Wiem, że ilościowo nasz personel jest osłabiony, ale z pewnością beze mnie oddział się nie zawali.
Nie mogę nie wspomnieć o tym, że jestem bardzo, bardzo dumna z naszych siatkarzy, jesteśmy zajebiści!
W sobotę zostałam na nowo zmotywowana przez K. do dalszych działań. Łatwo się niestety poddaję, tracę motywację i pozytywne nastawienie, ale K. czasami potrafi w przyjemny sposób przywrócić mi wiarę w siebie.
Dostałam wczoraj niesamowity prezent, z którego cieszyłam się jak dziecko. Atlas anatomiczny 3D. Niestety w języku angielskim, ale jak już pisałam do K., może mi to tylko wyjść na korzyść.
Po tak niesamowitym weekendzie, tydzień musi być cudowny!