Kolejny dobry dzień za mną.
Przyjemny, spokojny poranek, w pracy miałam dzisiaj jakieś turbotempo. Okazało się też, że kierowniczka chce mi o miesiąc przedłużyć staż. Cieszy mnie to, mimo, że mam czasami dosyć tej pracy. Jest mi trochę głupio, bo jestem najmłodsza, jedyna bez doświadczenia i bez szkoły, w porównaniu do pozostałych stażystów.
Wiem, że mam inne zalety, przede wszystkim potrafię do pracy zmobilizować nawet pielęgniarki (sukces!), nie daję sobie wejść na głowę ani współpracownikom, ani pacjentom, wkładam dużo siebie w tę pracę i chociaż jestem bardzo chudziutka, to jestem silna, jak się przekonałam również psychicznie.
Dosyć tego narcyzmu!
A jutro wyniki egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe. Okaże się, czy dwa lata spędzone na masażu nie były zmarnowane. Im bliżej ogłoszenia wyników, tym większy stres mnie ogarnia!
Moja mama była na krótkim spacerze z psem i oto jej znalezisko, piękny borowik.