→ W niektórych domach, weekend to jedyna okazja w tygodniu, by raczyć się domowymi słodkościami. Co wybrać? W sieci jest tyle różnych przepisów! Od galaretki owocowej zaczynając, przez murzynki, serniki, pierniki i ciasteczka, na tortach, roladach i pralinach kończąc… Wam też już cieknie ślinka? :) Decyzja należy do Was!
Dziś na „dietetyczny warsztat” wzięłam przepis na cytrynową szarlotkę mojego Guru cukierniczego, Doroty Świątkowskiej. Darzę Ją wielkim szacunkiem za to, jak swego czasu rozpoczęła we mnie słodką rewolucję, która trwa do dziś. Dziękuję!
Oryginalny przepis na to pyszne jabłkowe ciasto, znajdziecie tutaj: http://www.mojewypieki.com/post/cytrynowa-szarlotka
Moja wersja nieco się różni…
Składniki:
200 g mąki pszennej pełnoziarnistej
150 g mąki orkiszowej
150 g oleju kokosowego
100 g miodu
skórka otarta z 1/2 cytryny
1 kg jabłek
sok z cytryny
1 łyżka mąki ziemniaczanej
2 łyżki kaszy manny
Wykonanie:
Dno formy o średnicy 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia, a piekarnik rozgrzać do temperatury 180ºC.
Miód roztopić i przy pomocy malaksera połączyć z mąkami, olejem i skórką z cytryny. Powstałe ciasto podzielić na dwie części. Jedną z nich wyłożyć na tortownicę i podpiec około 20 minut.
W tym czasie obrać jabłka, pokroić w ósemki/plastry/kostkę i poddusić w garnku z dodatkiem soku z cytryny. W szklance wymieszać mąkę ziemniaczaną z 1 łyżką zimnej wody Powstałą zawiesinę umieścić w garnku z jabłkami. Całość dokładnie wymieszać i chwilę podgrzać.
Podpieczone ciasto wyciągnąć z piekarnika, posypać je równomiernie kaszą manną i wyłożyć na nią jabłkowe nadzienie. Na wierzchu masy pokruszyć resztę surowego ciasta i całość wstawić na około 30-35 minut do piekarnika, do momentu zarumienienia. Po ostudzeniu ciasta można pokusić się o lekkie poprószenie całości ksylitolem zmielonym na puder (np. w młynku do kawy).
A jak rozkładają się wartości odżywcze naszych ciast? Zerknijcie sami:
Tabela ukazująca % dziennego zapotrzebowania na składniki odżywcze dla kobiety przed 30 rokiem życia, o niewielkiej aktywności fizycznej, ważącej około 65 kg
Tak… Jak widzicie, to ciasto nie jest takie całkiem „fit”, bo przecież kaloryczność niemała (1/10 ciasta, to około 340 kcal), cukrów trochę, no i ten tłuszcz! Patrząc jednak na porównanie z oryginalnym przepisem, warto zwrócić uwagę na błonnik – jeden kawałek ciasta, to już 1/5 dziennego zapotrzebowania na ten składnik. Dodatkowo, ta sama porcja szarlotki, to solidna dawka fosforu, magnezu, cynku i witaminy B1. Także smacznego! :)
PS. A gdy ktoś – jedząc moje ciasto – nieswojo poczuje się z tym, że w wersji Doroty zjadłby więcej sodu, wapnia, witaminy E, D, B2 oraz B12, niech po wszystkim zje marchewkę – już jedna średnia sztuka uzupełni „braki” występujące w mojej wersji ciasta :D Jedynie wartości witamin B12 i D pozostaną na tym samym poziomie ;-)