Niby nic nadzwyczajnego, ale można wyczarować naprawdę smaczne, zdrowe i pyszne rzeczy z kawałka chleba i dodatków. Ostatnio moim ulubionym wyborem jest ten zestaw.
Chleb żytny ze słonecznikiem + pesto + mieszanka sałat z botwinką + pomidor + kiełki + labneh
(i oczywiście sól i pieprz).
O labneh(u)? jeszcze napiszę, bo warto! A teraz zdradzę tylko (tym, którzy nie wiedzą), że jest to jogurtowy ser (w tym przypadku uformowany w kulki i zamknięty w słoiku z aromatyzowaną oliwą).
Przyznaję, że jak nie mam czasu, albo ochoty na gotowanie obiadu, to kanapki zawsze mnie ratują :) a ta ratuje mnie przez ostatnie 3 dni, chyba głównie dlatego, że mi posmakowała. Kremowy ser plus aromatyczne pesto i warzywka. Pyszności!