"Comfort food" - w moim przypadku to zdecydowanie owsianka i naleśniki :) Dziś właśnie za patelnię chwyciłam i takie zielone, kosmiczne naleśniki usmażyłam. Jedne z najbardziej znanych ostatnimi czasy - z kaszy gryczanej i wody - już sama ilość składników wskazuje na to jak prosto jest je usmażyć. Zielone? No tak, wystarczy dodać szpinak ;) Dzięki temu są jeszcze zdrowsze, smaku im to nie odbiera, a wręcz przeciwnie. Dodałam też do nich wodę różaną - teraz będzie częstym towarzyszem moich śniadań ;) Każdy naleśnik z innym nadzieniem - rzadko tak podaję, ale dzisiaj po prostu miałam ochotę na taki wyjątek. Jeden z domowym waniliowym dżemem rabarbarowym, drugi z domową nutellą oraz soczystym kiwi, a trzeci z chrupiącym masłem orzechowym oraz słodkim bananem i suszonymi bananami. Od razu humor lepszy po takim pysznym śniadaniu :)
spinach-rose buckwheat crepes with homemade vanilla rhubarb jam; homemade nutella and kiwi; crunchy peanut butter, banana and dried bananas, served with maple syrup
Składniki:
- 60g kaszy gryczanej niepalonej (1/3 szklanki)
- garść świeżego szpinaku
- łyżka wody różanej
- 1/2 szklanki zimnej wody
Kaszę gryczaną zalać na noc szklanką wody. Rano odsączyć i zmiksować z pozostałymi składnikami. Smażyć naleśniki na suchej lub lekko natłuszczonej patelni. Podawać z dowolnymi dodatkami. Smacznego!
Tak czasem sobię myślę, że chyba dobrze, że w pobliżu mnie nie ma typowego wegańskiego sklepu, bo jak wczoraj weszłam do VegAnki to miałam ochotę wykupić cały asortyment. Chyba bym zbankrutowała, gdybym miała go blisko siebie :D W każdym razie przywiozłam ze sobą parę ciekawych zdobyczy. Po IELTS miło spędziłam czas z Mamą i bratem. Byłam wykończona i wyszłam z bólem głowy, presja czasu jest najgorsza... Odwiedziłam ulubionego ZłotegoOsła, w końcu zaprowadziłam tam Mamę, która zachwyciła sie różnorodnością potraw, a mój brat pierwszy raz w życiu zjadł zdrowe, wegańskie spaghetti :D Jeszcze trzy matury. Jutro ustny polski i tak naprawdę już sama nie wiem czego się spodziewać. W środę zaś nakleję ostatnie naklejki na arkusz maturalny z rozszerzonej geografii, a potem... no tak, Darii się zachciało zdawać ustny dwujęzyczny z angielskiego. W każdym razie, mam nadzieję, że do końca - pozytywnie i zawsze z uśmiechem ;)
Przyjemnej niedzieli!