Forrest Gump powiedział kiedyś
"Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiadomo na co się trafi". Miał sporo racji.
Ja tam bardzo lubię niespodzianki w życiu i nie lubię jak wszystko jest spodziewane i stateczne. Nie lubię natomiast jak w czekoladzie czekają mnie niespodzianki takie jak tłuszcz mleczny, emulgatory, stabilizatory, tłuszcze trans, przetworzony cukier i inne dodatki, które powodują, że czuję się potem źle, a mój układ odpornościowy zaczyna wariować. Dlatego czekoladę robię ...sama! A jak?
...pamiętacie proste czekoladki?
Pojawiły się na blogu w kilku wersjach:
[paleo czekoladki]dwuskładnikowe paleo czekoladki[borówka w białej czekoladzie][pralinki z nadzieniem truskawkowym][pralinki z whiskey]Nowe przepisy przestały się pojawiać, ale to nie znaczy, że nie tworzyłam kolejnych wersji. Czekolada smakuje mi w wielu różnych połączeniach, a nowe pomysły nigdy się nie kończą. Dla mnie ten przepis jest banalnie prosty, a stwarza ogrom możliwości rozkoszowania się smakiem kakao w połączeniu z ulubionymi dodatkami. Najfajniejsze jest to, że możemy do woli bawić się mieszanką smaków - limonka i czekolada? A może sól morska? Za każdym razem coś nowego, zaskakującego podniebienie.
Składniki:Masa kakaowa:
-4 łyżki kakao (można użyć zwykłego, sproszkowanego lub zdrowiej - surowego) lub karobu
-2 łyżki oleju kokosowego lub masła ghee
-1 płaska łyżka cukru kokosowego/ksylitolu(candida friendly)/erytrolu lub innego zdrowego zamiennika cukru. Jeśli wolicie słodszą czekoladę dodajcie nawet 2 lub 3 łyżki.
*można dodać sproszkowanego mleka kokosowego i/lub ziarenek/aromatu waniliowego
Dowolne dodatki:
U mnie tym razem: płatki chilli, sól morska, kruszony migdały oraz suszone jagody goji
Czego jeszcze próbowałam?
Ziarenek wanilii, płatków kokosowych, skórki pomarańczy, suszonego banana, soku z limonki, olejku miętowego (do kupienia w aptece pod nazwą "krople miętowe" - jednocześnie bardzo dobre na trawienie!), ziaren słonecznika, pestek dyni, imbiru (liofilizowany lub kandyzowany), liofilizowane truskawki oraz ananas, suszonych daktyli, żelek, ziarenek kawy, gruboziarnistej soli morskiej, kawy z cykorii czy cynamonu. Więcej nie pamiętam :D Wszystkie - nieziemsko przepyszne!
A Wy, jakie macie pomysły na własną wersję czekolady? Czekam na inspiracje od Was!
Przygotowanie: Do mniejszego garnka wrzucamy i roztapiamy olej lub masło. Dodajemy kakao lub karob oraz cukier. Dokładnie mieszamy, aż do rozpuszczenia. Wylewamy do specjalnej foremki do czekolady (można kupić czekolado-kształtne foremki silikonowe) lub do zwykłego, plastikowego pudełka zbliżonego wielkością do tabliczki czekolady wyłożonego papierem do pieczenia. Wierzch posypujemy dowolnymi dodatkami ...w dowolnych ilościach. Za 2-3 razem będziecie już wiedzieć, jakie ilości Wam odpowiadają, bo jest to na prawdę kwestia gustu. Wstawiamy do lodówki na ok 30 min. aż do zastygnięcia. Gotowe!
W wersji na prawdę "fast" wystarczy roztopić w kąpieli wodnej dowolną czekoladę - ja oczywiście używam gorzkiej - np. 85% Luximo z Biedronki, 95% z Lidla lub Belgijska również z Biedronki, ale można wykorzystać dowolną np. marki Lindt czy Wedel ;).
P.S. 2 Czekoladę można udekorować tworząc dowolne wzory, rysunki czy napisy. Następnie wystarczy zapakować ją w przezroczystą folię do pieczenia, w tzw. "cukierek" i udekorować dwiema kokardkami - idealny pomysł na spersonalizowany prezent. Np. dla miłośników kit kata, M&Msów czy pianek Marshmallows można je pokroić/pokruszyć i wtopić w czekoladę. Natomiast dla fanów whiskey, ginu, prosecco czy domowych nalewek, - wystarczy dodać 1-2 łyżki trunku do masy przed stężeniem, aby nadać czekoladzie niepowtarzalnego aromatu (i trochę %%).
gorzka czekolada z płatkami chilli oraz solą morską