Szczaw w kuchni polskiej znany jest przede wszystkim jako główny składnik zupy szczawiowej - najczęściej kupowany w postaci zielonej papki zamkniętej w słoiczku. Jednak dwa razy do roku, tj. wczesną wiosną i w pierwszej połowie sierpnia, na straganach można odnaleźć szczaw w liściach. Jest to jeden z tych niepowtarzalnych momentów, kiedy można taki szczaw udusić i zaserwować jako sos np. do makaronu czy pieczonych ziemniaczków. Nie na darmo szczaw zwany jest potocznie "szpinakiem rzymskim"! Swój kwaśny smak szczaw zawdzięcza pokładom witaminy C, które skrywają się w jego liściach. Jest również bogatym źródłem żelaza, co jest szczególnie istotne na wiecie wegetariańskiej. Jeśli więc uda wam się wypatrzeć liście szczawiu - nie wahajcie się i sprawdźcie poniższy przepis.
Na zdjęciach sos podany jest w towarzystwie grillowanych plastrów cukinii i zapiekanych ziemniaczków (przepis tutaj:
KLIK).
(Szczaw ze słoiczka też się nieźle sprawdza jako sos do makaronu, jednak jest mało atrakcyjny wizualnie, dlatego pewnie na blogu nie zagości).
SOS SZCZAWIOWY
# 2 pęczki szczawiu
# ząbek czosnku
# 1/4 cebuli
# łyżka pestek dyni lub ziaren słonecznika
# 30 g masła
# 75 g sera ricotta (mniej więcej pół opakowania)
### sól, pieprz, suszona pietruszka
1. Szczaw myjemy, obcinamy część łodygi z korzeniem. Pozostały szczaw siekamy drobno, choć niekoniecznie na miazgę.
2. W rondelku do duszenia rozgrzewamy masło. Podsmażamy siekaną cebulkę i pokrojony w plasterki czosnek. Dodajemy pestki.
3. Dodajemy siekany szczaw, solimy (ok. 1 płaskiej łyżeczki). Następnie dusimy na małym ogniu 10-15 minut pod przykryciem.
4. Szczaw doprawiamy pieprzem i suszoną natką pietruszki. Dodajemy ricottę i mieszamy, aż sos nabierze względnie jednolitej konsystencji. Dusimy jeszcze 2-3 minuty pod przykryciem.
Tak przygotowany sos możemy podawać od razu, ale jeśli pozwolimy mu się "przegryźć" przez godzinkę, będzie smakował jeszcze lepiej!