Kalmary zatopione w pomidorowym sosie i młode chilijskie Tamaya Varietal Carménère to sposób na wieczór pełen uniesień. Od dawna owoce morza uznaje się za najefektywniejsze afrodyzjaki, rozpalające serca i zmysły. Czerwone wino z kolei uważa się za najbardziej romantyczny napój. Rozluźnia, odpręża oraz podobnie jak czerwone róże, nastrojowa muzyka, świece wywołuje stan euforii i znakomicie wpisuje się w całe teatrum romantycznej kolacji. Ale pamiętajmy, jak we wszystkim, tak i tutaj należy zachować umiar. Niewielka porcja potrawy i 1 -2 kieliszków wina w zupełności wystarczą, by spędzić uroczy i miły wieczór.
Dzisiaj ukłon w stronę kalmarów, naturalnych afrodyzjaków, ale także stanowiących cenne źródło pełnowartościowego i łatwo przyswajalnego białka, zawierających dużą ilość witamin grupy B oraz jod, selen, fluor i nieco mniej cynku, magnezu i żelaza. Duszone w pomidorowym sosie krążki kalmarów w towarzystwie kieliszka lekkiego czerwonego wina to znakomity pomysł na romantyczny wieczór. Minimum składników, maksimum przyjemności.
Walentynkowe kalmary w pomidorowym sosie
Składniki:
- 250 gram krążków kalmarów
- 1 puszka pomidorów
- 3 ząbki czosnku
- 1 mała cebula
- kilka listków oregano
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- sól i pieprz do smaku
Mrożone kalmary wkładamy do miski, wlewamy letnią wodę i rozmrażamy. Na patelni na oliwie szklimy drobno posiekany czosnek i cebulę, następnie wrzucamy odsączone i osuszone kalmary, chwilkę smażymy, dodajemy pomidory, oregano, sól i pieprz do smaku. Dusimy pod przykryciem około 30 minut. Wydajemy w towarzystwie bagietki i kieliszka czerwonego wina.
Polecam wino:
Klasyczny przykład młodego chilijskiego carménère emanującego aromatami śliwek, jeżyn i czerwonej grillowanej papryki przemieszanymi z nutami ziemistymi i czarnego pieprzu. Usta soczyście owocowe, przyjemnie taniczne, o dobrej kwasowości i świeżej, aromatycznej końcówce.