Zima to szczególnie dobry czas na wykonywanie różnych zabiegów na naszej skórze. Rewelacyjne jest również to, że coraz więcej firm oferuje profesjonalne kuracje, które możemy wykonać sami w swoim domowym zaciszu.
Długie, zimowe wieczory teoretycznie częściej spędzamy w domu niż w czasie cieplejszych pór roku. Wieczory te możemy poświęcić na trochę bardziej profesjonalną pielęgnację naszego ciała, czy też naszej twarzy. Lub jednego i drugiego! :-) O ciało dbać możemy np. peelingiem o pięknym zapachu, o którym pisałam
TUTAJ, twarzy natomiast możemy zaserwować Kurację Nawilżającą marki
Sayen.
Zestaw dedykowany jest dla osób mających cerę suchą, odwodnioną, również po kąpielach słonecznych. Kurację zaleca się stosować w celu opóźnienia starzenia się skóry, a także jako utrzymanie jej optymalnego nawilżenia. Zabieg składa się z trzech etapów działających oczyszczająco, nawilżająco i wygładzająco. Cały proces pozwala szybko i komfortowo uzyskać efekty porównywalne do zabiegów wykonywanych w salonach piękności. Liczne składniki aktywne zawarte w poszczególnych kosmetykach wpłynąć mają na wspaniałe nawilżenie i skuteczną regenerację twarzy.
Wszystko piękne i kuszące :-) A jak faktycznie wpływa ta kuracja na skórę twarzy? A dokładniej, jak spisała się na mojej twarzy? Czy peeling oczyścił, maska zregenerowała, a krem skutecznie nawilżył i wygładził?
W skład zestawu wchodzi 7 produktów:- 3 x peeling o pojemności 10 ml
- 3 x maska o pojemności 10 ml
- 1 x krem o pojemności 30 ml
dodatkowo dołączone są:- włókniny do zmywania peelingu i maski
- czepki ochronne na włosy
Produkty te przeznaczone są do wykonania 3 pełnych zabiegów. Ale jeżeli o mnie chodzi, to wiem, że wystarczą mi spokojnie na 6 kuracji.... :-) Jak zatem wykonywałam swój zabieg? :-)
1. Pierwszym krokiem jest przygotowanie skóry do zabiegu i tutaj kosmetykiem działającym jest Trójkwasowy Peeling Enzymatyczny. Składniki aktywne tego kosmetyku to:
- Kwasy AHA
- Kwas hialuronowy, mocznik
- Arginina
- Ekstrakt z rumianku
Jest on w mlecznym, białym kolorze. Ma konsystencję delikatnego balsamu, ładnie rozprowadza się po twarzy, nic nie ścieka i nie kapie. Zapach jest dosyć mocno wyczuwalny, trochę mleczno- rumiankowy. Peeling trzymałam na twarzy ok. 7 minut (zalecany czas to 5-10 minut), ponieważ odczuwałam dosyć mocne mrowienie i pieczenie. Jest to jednak efekt naturalny, świadczący o działaniu kosmetyku - tak więc uspokojona tym przeszłam do drugiego etapu zabiegu :-)
Peeling usunęłam z twarzy za pomocą włókniny zamoczonej w letniej wodzie. Skóra była miękka i gładka, oczekująca niecierpliwie na kolejny krok :-)
2.
Regeneracja jest drugim elementem w zabiegu i tutaj pole do popisu ma
Maska Intensywnie Nawilżająca. Aktywne składniki w tym produkcie to:
- PENTAVITIN®, kwas hialuronowy
- Wyciąg z lukrecji
Maska, podobnie jak peeling, również jest w mlecznobiałym kolorze. Ma bardzo lekką, przyjemną konsystencję i dużo piękniejszy zapach niż poprzednik. Jest dosyć wydajna, bowiem pół opakowania wystarczyło, abym pokryła swoją twarz jej grubą warstwą. Część kosmetyku wsiąkła w twarz, część na niej pozostała. Nie wystąpiło żadne podrażnienie, nic nie piekło, nie szczypało, nie było żadnego zaczerwienienia. Było za to przyjemne uczucie ukojenia i złagodzenia skóry. Maskę trzymałam na twarzy ok. 20 minut, po tym czasie zmyłam ją włókniną i ciepłą wodą. Twarz pozostała odczuwalnie nawilżona i niezwykle miła w dotyku.
3. Ostatni etap zabiegu to ochrona i pielęgnacja zakończona zastosowaniem Kremu Intensywnie Nawilżającego. W kosmetyku tym działają:
- Pentavitin ®
- Pantenol
- Witamina E
- Olej z awokado
Jest to krem o lekkiej konsystencji, a mimo to doskonale nawilżający skórę twarzy. Nie tworzy tłustego filmu, nie roluje się, wyraźnie zatrzymuje wilgoć w skórze. Zapach jego jest delikatny, z przyjemnymi, łagodnymi nutami. I jest już tak na prawdę wisienką na torcie w tym całym zabiegu :-)
Cała terapia nawilżająca zajęła mi około 30 minut. Po tygodniu zabieg powtórzyłam, zgodnie z zaleceniami producenta. Przez ten czas stosowałam również krem nawilżający w celu podtrzymania efektu pielęgnacyjnego - tubka 30 ml spokojnie mi na to wystarczyła :-)
Tak jak wspominałam, moim zdaniem cały zestaw intensywnie nawilżający spokojnie wystarczy na przeprowadzenie sześciu zabiegów. Kosmetyki są wydajne i nawet wykorzystanie połowy tubki daje świetny efekt. Skóra nie jest przesuszona, a elastyczna i doskonale nawilżona. Warto się na ten zabieg skusić! :-)
Co sądzicie o takich domowych profesjonalnych zabiegach?
Znacie? Stosujecie?