W pewnym wieku samo nawilżanie twarzy zaczyna pomału nie wystarczać. Skóra z biegiem lat robi się coraz bardziej wymagająca, pojawiają się na niej pierwsze zmarszczki, elastyczność jest już nie taka, jaka być powinna - i generalnie skóra twarzy prosi o coś konkretnego i skutecznego :-)
Wydaje mi się, że coraz bardziej widoczne stają się przede wszystkim zmarszczki mimiczne. Z zaciekawieniem sięgnęłam więc po krem na dzień marki
Lirene, który sądząc po opisie rozprawić ma się na dobre z pierwszymi oznakami starzenia się skóry,tj. zmarszczkami.
Jakie składniki działają w tym kosmetyku? Czy zadowolił mnie on w 100%? Czy zmarszczki wygładził, a skórę odpowiednio nawilżył?
Ideale Elasticity - Krem niwelujący pierwsze zmarszczki na dzień 35+ LIRENEKrem dedykowany jest każdemu rodzajowi skóry, przede wszystkim skórze dojrzałej powyżej 30 roku życia. Aktywne składniki działające w kosmetyku, takie jak: lecytyna (Lecithin), witamina E (tokoferol), witamina C (Sodium Ascorbate, askorbinowy kwas), Hydrogenated Decyl Olive Esters, Palmitoyl Tripeptyde- 5, luteina (Xanthophyll), mają skórę wygładzić i ujędrnić, zadbać o jej optymalny poziom nawilżenia i natłuszczenia, zmniejszyć widoczność zmarszczek mimicznych oraz utrzymać jej odpowiednią elastyczność i napięcie. Skóra chroniona ma być dodatkowo przed szkodliwymi czynnikami środowiska i stresu. Pierwsze pozytywne efekty stosowania kremu mogą być zauważalne już po 8 dniach jego regularnego użytkowania.
Produkt nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego, nie ma w swoim składzie parabenów oraz olei parafinowych.
Krem znajduje się w szklanym słoiczku o pojemności 50 ml. Na kartoniku, w którym umieszczono słoiczek, zawarto dokładne informacje dotyczące m.in. efektów, jakie uzyskamy podczas jego stosowaniu, a także skład kosmetyku. Wyczytamy wszystko, co może nas interesować. Aby dostać się do zawartości słoiczka usunąć musimy plastikową wkładkę zabezpieczającą nasze mazidełko. Krem wpada w delikatną, żółtą barwę. Ma łagodny i przyjemny aromat. Konsystencja wydaje się na początku dosyć gęsta i mocno treściwa, jednak nie przeszkadza to w tym, aby krem ładnie prowadził się po skórze, szybko wsiąkając w nią. Nie tworzy on żadnej tłustej, błyszczącej warstwy, nie roluje się i nie powstają po nim tzw. "kluski", nawet wtedy, kiedy użyjemy dużą jego ilość.
Za każdym razem, kiedy rozpoczynam nowy krem do twarzy, ogromnie jestem ciekawa, jak spisze się na mojej suchej i dosyć wymagającej skórze. Najczęściej obawiam się tego, że powodować będzie on zbytnie napinanie skóry, a tego uczucia bardzo nie lubię, lub też pojawią się na twarzy pojedyncze krostki czy też "kluski" podczas nakładania kosmetyku. Tutaj krostki ani "kluski" nie wystąpiły, napięcie skóry również pozostawało na idealnym poziomie. Skóra była po nim przyjemnie nawilżona i delikatnie wygładzona. Uczucie przyjemnej elastyczności na całej prawie twarzy utrzymywało się przez cały dzień - piszę "prawie całej", bowiem skóra na moim czole po ok. 5-6 godzinach stawała się lekko papirusowa w dotyku i mocno wygładzona. Nie działo się tak za każdym razem, tylko w te dni, kiedy słońce i wiatr mocno dawały się we znaki. Pomagało wówczas wcześniejsze nałożenie serum do twarzy, a gdy tego nie zrobiłam, nałożenie niewielkiej ilości masła shea. I wtedy było już idealnie :-)
Krem jest bardzo przyjemny w użytkowaniu. Nie zauważyłam, aby moje występujące zmarszczki mimiczne pogłębiły się, a poprzez ogólne wygładzenie skóry są one nawet mniej widoczne, nie powstały też raczej żadne nowe zmarszczki. Twarz wygląda na zadbaną, świeżą i promienną, obywa się bez żadnych podkładów czy nawet kremów BB. Kosmetyk wart wypróbowania :-)
A może znacie już ten krem?
Lubicie i stosujecie kosmetyki Lirene?