Pielęgnacja twarzy podczas nocnych godzin jest dla mnie bardzo istotna. Staram się, aby skóra w czasie nocy nie tylko wypoczęła, ale i zregenerowała się, nawilżyła i odżywiła.
Do tego dodam, że jak najbardziej wskazane jest delikatne jej wygładzenie i wzmocnienie :-) Wydawać by się mogło, że żądam dużo, ale... czy to oznacza, że nie można znaleźć takich produktów? Postanowiłam przekonać się, jak spiszą kosmetyki marki
Lirene podczas kompleksowej pielęgnacji twarzy. Stosowane będą krem na dzień, krem pod oczy oraz krem na noc. Ten ostatni jest już w użytku, zatem pierwsza recenzja dotyczyć będzie własnie jego.
Co to dokładnie za krem? Jakie składniki w nim działają? Czy wszystkie obietnice producenta zostały spełnione? Czy produkt sprostał moim oczekiwaniom?
Krem dedykowany jest każdemu rodzajowi skóry dojrzałej powyżej 30 roku życia. Kosmetyk spowodować ma dogłębne nawilżenie skóry, jej wygładzenie i regenerację. Skóra twarzy i szyi stać się ma dobrze odżywiona i odpowiednio wzmocniona. Składniki aktywne zawarte w produkcie, takie jak: lecytyna (Lecithin), witamina E (tokoferol), Sodium Chondroitin Sulfate, folacyna (kwas foliowy), proteiny pszeniczne oraz teprenon, przywrócić mają skórze młody wygląd, rozprawić się skutecznie ze zmarszczkami oraz uczynić skórę sprężystą i elastyczną. Twarz przywitać ma nas o poranku pełna blasku i świeżości.
Krem znajduje się w twardym, plastikowym słoiczku o pojemności 50 ml. Zawartość jego zabezpieczona jest dodatkowo plastikową wkładką, nic zatem nie ma prawa wydostać się z niego bez naszej woli. Kosmetyk jest w białym kolorze, pachnie delikatnie i subtelnie, jakby mlecznie. Ma on wyjątkowo lekką konsystencję, przyjemnie prowadzi się po twarzy, nie rolując się przy tym i nie tworząc żadnych nieestetycznych "klusek". Ta lekka formuła sprawia, że dosyć szybko wchłania się on w skórę, pozostawiając jednak na niej cieniutką barierę ochronną.
Krem stosowałam na noc, nakładając go na twarz, szyję i dekolt. Nie spowodował on u mnie żadnych podrażnień, nie wystąpiły na skórze zaczerwienienia czy też inne reakcje alergiczne. Pojawiło się za to przyjemne odczucie nawilżenia i delikatnego wygładzenia skóry. To wygładzenie dotyczyło także drobnych zmarszczek, które nie pogłębiły się, a stały się faktycznie mniej zauważalne. Twarz po nocnym odpoczynku prezentowała się gładko i świeżo, skóra była lekko elastyczna i przyjemna w dotyku.
Muszę przyznać, że kosmetyk bardzo dobrze spisał się na mojej skórze. Byłam jego, jak i pozostałych kremów do twarzy
Lirene, bardzo ciekawa, bowiem nie licząc
produktów do opalania dawno nie stosowałam niczego tej marki. Cieszę się, że po niego sięgnęłam - i teraz ogromnie ciekawa jestem pozostałych produktów ;-) O niektórych z nich już za niedługi czas :-)
Stosujecie kosmetyki Lirene?
A może znacie również ten krem?