|
Smoothie mango-banan |
Gdzie jest maj? Duszno, ulewy, potem zimno, znów ulewa, a słońca nie ma. W ramach protestu sporządziłam najbardziej słoneczne śniadanie jakie dane było mi spożywać. Nie pożałowałam mango, więc smoothie było bardzo słodkie, ale też być może wbrew pozorom sycące. Niestety już przygotowuję parasol na jutrzejszy wypad do Warszawy, bo prognozy nie wróżą nic a nic dobrego...