W ostatnim tygodniu sesji bardzo brakowało mi pomysłów na obiady, a tym bardziej na gotowanie. Znacie mnie i wiecie, że nawet przy większej ilości wolnego czasu preferuję szybkie przepisy. To, co przyrządziłam ostatnio, jest, jak zwykle, banalnie proste i ekspresowe.
Składniki na 2 porcje:
- makaron ( u mnie ok. 80 - 100 g na osobę)
- 4 duże garście świeżego szpinaku (można mrożony, ale wcześniej lepiej go rozmrozić),
- pół opakowania serka śmietankowego na kanapki (możecie przetestować także z innymi smakami),
- łosoś wędzony - u mnie ok. 100g (ale nie żałujcie, im więcej, tym smaczniej),
- kawałek blue cheese (można pominąć, ale polecam, dodaje ciekawszego smaku),
- 0,5 dużej cebuli lub 1 mała,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 łyżki masła,
- pieprz, ew. sól do smaku.
Makaron ugotować według waszych preferencji (al dente/miękki). Odcedzić, wrzucić z powrotem do garnka i dodać serek śmietankowy (oraz blue cheese, jeśli używacie) i umyty szpinak, wszystko dokładnie wymieszać (aż szpinak będzie miękki, a serki się rozpuszczą, zajmuje to ok. 2 minut).
Na patelni rozpuścić masło i podsmażyć posiekany drobno czosnek i cebulę. Dodać porwany na kawałki łosoś i chwilę smażyć. Następnie całą zawartość patelni przełożyć do garnka z makaronem i szpinakiem, dokładnie wymieszać. Polecam dodać odrobinę czarnego pieprzu i jeśli potrzebujecie, soli (chociaż u mnie łosoś był na tyle słony, że nie wymagał jej dodania). Wszystko wyłożyć na talerz i szybko zjeść. :)
Co myślicie o takim pomyśle? W jaki sposób najczęściej jecie wędzonego łososia?
P.S. Ukończyłam studia!!! :)