Kilka dni temu do naszych drzwi zapukał kurier z niespodziewaną przesyłką od firmy
Soki Świata. W pudełku znalazłam do przetestowania dwa soki -
z żurawiny i owoców granatu. Dzisiaj chciałabym się skupić na tym pierwszym, którego smak od razu przypomniał moje dzieciństwo.
To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, to skład, czyli 100% soku z owoców żurawiny. Bez dodatków, ulepszaczy, barwników, czego niestety nie brakuje w tego typu sokach sklepowych. Na opakowaniu zawarte są także informacje o wartościach odżywczych, gdzie możecie zobaczyć i uwierzyć w czystość tego soku. W takim wypadku aż chce się go otworzyć i próbować. :)
Po odkręceniu czuć przyjemny, słodki, żurawinowy zapach. Nalewając do szklanki można od razu zachwycić się pięknym, ciemnoczerwonym kolorem. Nie wiem jak Wy, ale ja cenię własnie takie detale, bo to sprawia, że chce się próbować nowych, zdrowych rzeczy i pozwala utrwalać w sobie dobre nawyki. :)
W smaku czuć prawdziwy, słodko - kwaśny, ale i cierpki smak żurawiny. Jako, że piłam takie soki w dzieciństwie litrami, osobiście go uwielbiam! Nie lubię dosładzanych napojów, dlatego doceniam naturalny smak tego owocu.
Producent jednak zapewnia, że można śmiało taki sok dosłodzić, np. miodem, ale myślę, że np. miód z mniszka lekarskiego również by do tego pasował. Jeśli komuś smak jest zbyt intensywny, sok taki można również rozcieńczyć wodą. Na opakowaniu jest również podkreślone, że zaleca się spożycie tego soku w ciągu 10 dni, co dodatkowo przekonuje mnie w świeżość tego produktu i konieczność wykorzystania wszystkich dobrych właściwości żurawiny.
Chciałabym napisać jeszcze kilka słów o właściwościach żurawiny. Owoce zawierają duże ilości witamin z grupy B, sodu, potasu, magnezu, wapnia, żelaza i przeciwutleniaczy. W sklepach przeważają suszone owoce i przetwory, jednak jesienią (przynajmniej na Mazurach) można nazbierać dużo świeżych owoców, które są czystym źródłem zdrowia :)
Chyba każdemu z nas żurawina kojarzy się przede wszystkim z leczeniem i profilaktyką infekcji układu moczowego, szczególnie tych nawracających. I to prawda! U kobiet z uporczywymi infekcjami, oprócz stosowania odpowiednich antybiotyków, zaleca się regularne spożywanie owoców lub soku żurawinowego. Dodatkowo mówi się o wspomaganiu leczenia kamicy nerkowej i problemów z nietrzymaniem moczu.
Zawarte w żurawinie przeciwutleniacze, zmniejszają ryzyko powstawanie blaszki miażdżycowej w naczyniach tętniczych, przez co zmniejsza się ryzyko rozwoju chorób sercowo - naczyniowych.
Co ciekawe, a znalazłam tę informację dosyć niedawno, duże ilości żurawiny są przeciwwskazane u osób stosujących leki przeciwkrzepliwe z grupy antagonistów witaminy K - powodują one wolniejsze wydalanie leków, co prowadzi do dłuższego ich działania i zwiększa się w ten sposób ryzyko krwawień. Wspominam o tym, ponieważ z mojego doświadczenia średnio co 4 starszy pacjent stosuje leki przeciwkrzepliwe i czasami bardzo ciężko jest dobrze dobrać dawkę leku, nie mając pojęcia o codziennej diecie pacjenta. :)
Sok sam w sobie jest pyszny, ale przecież można go wykorzystać do wielu różnych przepisów:
- jako dodatek do innych świeżo wyciskanych soków,
- koktajli,
- galaretki,
- puddingów chia,
- do polania owsianki, jaglanki, kaszy manny - smak mojego dzieciństwa :)
- lodów!
I ja właśnie stworzyłam takie domowe lody, do których wykorzystałam mrożone banany i dużo soku żurawinowego. Efekt? Boski :) Na wierzch można dodać kawałki czekolady, wiórki kokosowe czy inne ulubione dodatki. Bardzo polecam, są to chyba najzdrowsze i jednocześnie bardzo proste lody domowej roboty.
A jeśli jeszcze nie macie pomysłu, zapraszam na stronę producenta
z przepisami. :)
Czy pijecie tego typu soki? Jeśli macie swoje pomysły na ich wykorzystanie, podzielcie się ze mną w komentarzu. :)