Za oknem piękna złota jesień. Wspólne spacery po lesie, zbieranie kasztanów, liści, orzechów...
Dla mnie to najpiękniejsza pora roku. Temperatura idealna, słońce delikatnie rozpieszcza ostatnimi ciepłymi promieniami, a liście drzew są soczyście kolorowe.
Jedyny "minus" to zbyt wczesne zachody słońca. Dzięki temu jednak, można usiąść z książką, kubkiem kakao i pyszną szarlotką, na którą przepis poniżej ;)
Ciasto:
500 g mąki
200 g masła
200 g cukru
4 żółtka
0,5 szklanki ciepłej wody
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
Jabłka:
800 g jabłek
3 łyżki cukru
1 łyżeczkę przyprawy korzennej lub do pierników
1 łyżeczkę cynamonu
Z powyżej wymienionych składników zagniatamy ciasto. Kiedy jest już gładkie i uformowane w jedną kulę zawijamy w sreberko i wstawiamy na ok. godzinę do lodówki.
Ciasto musi odpocząć, my również w tym czasie możemy, czytając książkę, rozmawiając z rodziną czy bawiąc się ze swoim zwierzakiem.
Po tym czasie ciasto dzielimy na dwie równe części. Jedną wkładamy do lodówki, a drugą rozwałkowujemy i wykładamy blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piekarnik rozgrzewamy do tem. 180 stopni
Przygotowanie jabłek zaczynamy oczywiście od umycia ich i obrania.
Owoce ścieramy na tartce z oczkami jarzynowymi
(w między czasie skrapiając cytryną, by nie ciemniały)
Kiedy jabłka są gotowe dodajemy do nich resztę składników i delikatnie mieszamy.
Masę wykładamy na ciasto w blaszce i wyrównujemy.
Ciasto z lodówki rozwałkowujemy i przykrywamy nim jabłka.
Jedno białko roztrzepujemy i smarujemy nim wierzch ciasta, by po upieczeniu było złociste i kruche.
Pieczemy ok 60 minut w tem. 180 stopni.
Szarlotkę możemy podać z lodami lub bitą śmietaną i wiśniami ( ja użyłam wiśni z
wiśniówki)
Smacznego!