Nieodzownym elementem sushi są pałeczki, które zostały odkryte dużo wcześniej niż samo sushi. Ponad 200 tysięcy lat temu pierwsi mieszkańcy Chin, przedstawiciele gatunku zwanego człowiekiem pekińskim, nauczyli się piec na ogniu jedzenie, które było oblepione bryłkami mułu. Aby uchronić je przed spaleniem, obracali bryłki, używając do tego gałązek. Przy pomocy tych samych gałązek rozbijali bryłki, aby dostać się do środka. Gałązki wykorzystywali także do wyjmowania kawałków jedzenia z gotującej się wody. Z czasem gałązki przybrały formę do dziś używanych pałeczek.
Pierwsze wytwarzano z drewna i bambusa. Potem do ich produkcji używano również żelaza, brązu czy nawet złota. Król Zhou z dynastii Shang kazał rzemieślnikom wytwarzać doskonałej jakości pałeczki z kości słoniowej.
Po chińsku pałeczki nazywają się KWAIZI , co oznacza szybkie patyczki czy też zwinne patyczki. Ich angielska nazwa to CHOPSTICKS i pojawiła się w XVII w. Marynarze użyli do opisania tego sprytnego wynalazku słowa, które w języku handlowym brzmiało „chop”. Pochodzi ono od kantońskiego „kap”, które oznacza „szybki”. Po japońsku pałeczki to HASHI i według językoznawców znaczenie tego wyrazu wskazuje na most łączący usta z pożywieniem.
Pałeczki możemy podzielić na te którymi się gotuje:
SAIBASHI – pałeczki używane do gotowania potraw z warzyw
MANABASHI – pałeczki służące do przygotowywania potraw z ryb
HIBASHI – pałeczki żaroodporne używane podczas gotowania i smażenia
oraz na te którymi się je:
WARIBASI – jednorazowe pałeczki z drewna bambusowego
NURIBASHI – drewniane pałeczki pokryte laką
TORIBASHI – pałeczki pełniące rolę sztućców do nakładania potraw z półmisków. Są dłuższe od normalnej długości, mają około 270 mm.
Przeczytałam ostatnio ciekawy opis, który mówił o tym w jaki sposób trzymać pałeczki. Dolną pałeczkę trzyma się jak chiński pędzelek do kaligrafii natomiast górną pałeczkę jak pióro. Z używaniem pałeczek jest jak w chińskiej kaligrafii: pióro się porusza, a pędzelek nie zmienia pozycji. Zapewne dziś już niewiele osób wie jak trzyma się obie te rzeczy ale ujęło mnie to porównanie.
Pewien historyk i archiwista Lan Xiang oszalał na punkcie pałeczek. Jest ich zapalonym kolekcjonerem i zbiera je od ponad 25 lat. W 1998 r. założył pierwsze w Chinach muzeum pałeczek. Znajdująca się w nim kolekcja liczy ponad 2 tys. par pałeczek. To sposób Lan Xianga na to, aby podzielić się swoją pasją z innymi i zostawić coś dla potomnych. Podczas swych podróży do Chengdu, Hongkongu czy Korei wszędzie rozgląda się za nimi. Jego marzeniem jest stworzenie kolekcji pałeczek z całego świata.
Sama w domu też mam pokaźną kolekcję pałeczek, niektóre z nich możecie zobaczyć na zdjęciach na moim blogu. Dziś przedstawiam Wam moje ulubione biało – różowe z motywem gejszy – są drewniane i pokryte laką. A jeśli spodobało Wam się sushi ze zdjęcia to przepis na te uramaki znajdziecie TUTAJ.
DO’MI