Wpadam na krótko, między mazurkiem a babką ziemniaczaną. Mazurek zrobiony, chleb upieczony, pascha i babka czekają jeszcze na swoją kolej. Dziś w kuchni kucharek jest naprawdę sporo, ale dzięki temu gotowanie i pieczenie upływa nam w przemiłej atmosferze, na rozmowach i wspomnieniach. A praca jakoś tak szybciej leci! A jak tam Wasze przygotowania? :)
Pamiętacie mój post przed Bożym Narodzeniem, w którym dawałam Wam kilka rad jak nie mieć wrażenia, że przytyło się kilka kilo w okresie świątecznym? Jeśli nie, to koniecznie zajrzyjcie do wpisu
10 zasad zdrowego świętowania w Boże Narodzenie i zobaczcie, co wtedy pisałam, bo te zasady będą jak najbardziej aktualne w Niedzielę wielkanocną i poniedziałek.
Nie będę powtarzała tych zasad, mam dla Was natomiast kilka propozycji na aktywność w nadchodzące dni. Święta świętami, ale Wasz organizm o tym nie wie. Dlatego na pewno ucieszy się, jak go to trochę rozruszacie. Co więc proponuję?
1. Przede wszystkim spacery i nordic walking. Podobno pogoda ma nas rozpieszczać, więc 60 minut ruchu na świeżym powietrzu będzie pięknym powitaniem cieplejszych dni.
2. Poza spacerem oczywiście bieganie. Sama nie biegam już długich kilometrów, preferuję teraz krótkie, acz intensywne treningi, dlatego moją propozycją są:
- Interwały biegowe. Genialna forma ćwiczeń na przyspieszenie naszego metabolizmu, co będzie w okresie świątecznym wyjątkowo pożądane :) Jak u mnie wygląda taki trening? Rozpoczynam go 10-cio minutowym truchtem, a następnie robię 6-8 serii interwałowych, czyli: około 30-45 sekund biegu w tempie na około 80% moich możliwości, następnie minuta wolnego truchtu na uspokojenie oddechu. Po zakończeniu sesji interwałowej kończę trening 5-cio minutowym cool down’em. Tego rodzaju trening zabiera mi do 30 minut – idealna opcja przed śniadaniem wielkanocnym!
- A dla bardziej zaawansowanych – tabata biegowa. Tabata jest rodzajem treningu interwałowego, opartego na protokole tabata, tj. 20 sekund wysiłku na poziomie 90-100% naszych możliwości, 10 sekund przerwy. Taką serię powtarzamy osiem razy. Zapewniam Was, że jest to najbardziej męcząca wersja treningu interwałowego. Stosowałam ją, przygotowując się do pierwszego półmaratonu, bowiem nie tylko przyspiesza metabolizm na wiele godzin po treningu, ale też znakomicie poprawia wydolność organizmu.
3. Jeśli nie lubicie biegać, to proponuję krótkie serie treningowe, również oparte na zasadzie interwałowej. Jak ułożyć takie sesje? Zawsze zaczynajcie trening od rozgrzewki. Następnie wybierzcie kilka ćwiczeń, które są wymagające pod względem wydolności, na przykład: burpees, mountain climbers, przysiady, pajace, przysiady z podskokami. Mam dwa Was propozycję treningu, którą sama wykonałam dziś rano:
Sesję interwałową wykonajcie w następujący sposób:
Ćwiczenia wykonuj jedno po drugim, każde przez 20-30 sekund, następnie zrób 1 minutę przerwy. Powtórz całość 3-4 razy.
Wybrałam dla Was treningi, które nie wymagają żadnego sprzętu, na wykonanie których potrzebujecie niewiele czasu, a które przyspieszą jednocześnie Wasz metabolizm. Pamiętacie przy tym, aby treningów interwałowych i tabaty nie wykonywać dwa dni z rzędu, bo są to ćwiczenia bardzo intensywne. Jeśli w niedzielę zdecydujecie się na Tabatę, w poniedziałek poćwiczcie na przykład brzuch i pośladki, a wieczorem pójdźcie na długi spacer.
Wesołych Świąt i wspaniałej rodzinnej atmosfery Wam życzę :)