Za oknem słońce, błękitne niebo i... ziąb. Nie wiem jak ma się sytuacja w innych miastach, ale w Poznaniu jest dziś naprawdę zimno. Przynajmniej było koło 12:00 - teraz patrzę na to, co się dzieje za oknem z perspektywy łóżka. Wokół mnie piętrzący się stos chusteczek, herbata, kilka książek, kawałki grejpfruta i Zarys finansów publicznych. Podaruję sobie zdjęcie, bo obraz przeziębionego człowieka raczej czytelników nie przyciągnie. Ale może przyciągnie ich kolejna porcja Inspiracji na Sobotę :)
Uwierzcie mi, że musiałam zebrać wszystkie pokłady mojego samozaparcia, żeby w tym tygodniu nie skakać od postu do postu czy od inspiracji do inspiracji mimo, że było ich naprawdę wiele. Te próby mobilizacji samozaparcia oczywiście są związane z moim
miesiącem offline, który przyznam, że idzie mi całkiem dobrze. Nie szukam niczego na siłę, chwytam to, co mi wpadnie w ręce, bo uważam, że
najlepsze inspiracje przychodzą do nas same.
1. "Slow fashion", Joanny Glogazy - Któż nie zna bloga Style Digger? Uważam, że jest to naprawdę jeden z tych blogów, na które warto poświęcić więcej czasu. Jego autorka tworzy nieprzeciętne posty, oprawione pięknymi, pasującymi do całości zdjęciami. Wydała też książkę, którą nabyłam niecały tydzień temu i jestem na jej ukończeniu. To książka, która uczy świadomych i dobrych wyborów odzieżowych, namawia do porzucenia konsumpcyjnego stylu kupowania kolejnych i kolejnych stert ubrań. Pod jej wpływem zrobiłam wczoraj porządny remanent moich szaf i przygotowałam dwie pełne siaty nienoszonych przeze mnie ubrań do oddania. I myślę, że to jest dobry początek, do formowania "lepszej szafy".
1. W Bramce - poznańska restauracja, mieszcząca się na ul. Fredry. Wspominam o niej, bo oferują w swoim menu pizzę bezglutenową. Na własnym cieście, z dodatkiem mąki łubinowej. Naprawdę dobrą i w całkiem przyzwoitej cenie. Polecam, oj polecam!
W sieci:
1. Headband curls - zawsze chciałam być posiadaczką naturalnie pofalowanych włosów. Marzenia mają to do siebie, że nie zawsze się spełniają, więc do tej pory pomagałam im, związując wilgotne włosy na noc w ciasny kok. Jednak efekt bywał różny - czasem miałam pięknie pofalowane włosy, czasem równie pięknie pofalowane, ale dodatkowo w komiczny sposób odstające nad linią włosów. Gdy trafiłam na ten filmik, wiedziałam, że jest stworzony dla mnie!
2. Aquafaba, woda z ciecierzycy - obiło mi się już kiedyś o uszy, że woda z cieciorki ma ciekawe właściwości, ale przeczytajcie co na ten temat pisze true taste hunters! Ja co prawda jajek nie unikam, ale też do tej pory wylewałam wodę po gotowaniu cieciorki. Jak widać - wszystko można wykorzystać.
Jeżeli przegapiliście pierwszy rzut Inspiracji, to zapraszam
TU!