|
Autorką zdjęć do dzisiejszego wpisu jest Magdalena Stępczak. Dziękuję za piękne zdjęcia! |
Czy Wy też jesteście w szoku, że już za dwa dni Wigilia?? Ja dziś przyjechałam z Poznania do Gdańska i jak zwykle na mej twarzy gości ogromny uśmiech radości! Słucham świątecznej playlisty i wczuwam się w klimat. Wpadłam też od razu w wir przygotowań świątecznych, ale tak ja już pisałam wcześniej - przebiega u nas to dość spokojnie. Każdy wie co ma robić, od roku dania są podzielone między różnych członków rodziny, a ja dziś poświęcę na pewno sporo czasu na własnoręcznie robione prezenty - mam w sobie ostatnio spore pokłady energii do takich rzeczy!
Wiele osób w święta obawia się jednego - dodatkowych kilogramów i rozleniwienia. Oczywiście nie jedzenie jest najważniejsze, ale powiedzmy sobie szczerze - mało jeść nie będziemy. Osobiście wychodzę z założenia, że nawet przez trzy dni tak zwanego "obżarstwa" nie jesteśmy w stanie zjeść tyle, żeby przytyć taką ilość kilogramów, którą będziemy potem zrzucać miesiącami.
Gdzieś tam w głębi duszy każdy z nas obiecuje sobie jeść mniej, spróbować jednego pieroga, jedną łyżkę sałatki jarzynowej i kawałek karpia. Ilu z nas się takich postanowień trzyma? Ilu z nas ma potem wyrzuty sumienia (na pewno nie ułatwiające pozbyć się niechcianych niestrawności), że postanowienia zostały złamane wraz z dziesiątym pierogiem? Tak, ja jestem pierogowym potworkiem - prócz zupy grzybowej, sałatki oraz ryby po grecku, jestem w stanie zjeść kilkanaście pierogów! Żyję, mam się dobrze i powiem Wam tak - jedzcie tyle, ile uznacie za słuszne, oczywiście w granicach dobrego samopoczucia. Jeśli czujecie, że Wasz brzuch ma już dość, zostawcie w spokoju tego karpia.
Dla mnie Święta to nie czas na diety, na liczenie kalorii. Trzy dni rozpusty naprawdę Wam nie zaszkodzą. Organizm przez kilka dni nie przyzwyczai się do znacznie większej ilości kalorii - oczywiście jeżeli naszą rozpustę zakończymy 26 grudnia. Jednak przy tym wszystkim, jest parę zasad, które ja staram się stosować w trakcie świąt - prostych, nie wymagających od nas zbyt dużo silnej woli, a pozwalających się w spokoju cieszyć daniami na wigilijnym stole.
Moja subiektywna lista zasad zdrowego świętowania
1. Woda z cytryną, napar z pokrzywy - Dopiero niedawno (po wielu wcześniej nieudanych próbach) udało mi się wyrobić w sobie nawyk picia ciepłej wody z cytryną. Taka woda nie dość, że ogrzewa nasz organizm, dostarcza dawkę witaminy C, to oczyszcza. I takie oczyszczenie będzie idealne w święta. Jeśli nie pamiętacie o wodzie z cytryną codziennie, to wypijcie ją chociaż w każdy poranek po świątecznym dniu. Do tego proponuję wypić dwa razy dziennie pokrzywę - pomiędzy posiłkami i na przykład wieczorem. Pokrzywa jest moczopędna, więc również świetnie wspomaga oczyszczanie organizmu!
2. Spacer - Czujesz, że jednak za dużo zjadłeś, cukier skoczył w górę i najchętniej to poszedłbyś do łóżka? Wyciągnij rodzinę na krótki spacer po okolicy. Świeże powietrze dobrze zrobi na lepiące się oczy, a trochę ruchu przed deserem pobudzi metabolizm i... zwolni miejsce na kawałek makowca ;)
3. Powiedz "stop" całodniowej głodówce - planujesz nie jeść cały dzień przed Wigilią? Nie jest to najlepsze wyjście. Przegłodzony organizm na widok jedzenia zareaguje jak byk na płachtę. Wiem jak ja "rzucam się" na jedzenie, gdy nie jem przez pięć godzin, bo na przykład zapomniałam wziąć jedzenia na uczelnię. Nie myślę wtedy zbyt rozważnie i chwytam kawałek czekolady, wafla ryżowego, przegryzę plasterkami jabłka i dopiero wtedy zabieram się za szykowanie czegoś porządnego. W ciągu dnia zjedz 2-3 lekkie posiłki - sałatka czy jogurt z płatkami owsianymi będą super!
4. Znajdź trochę czasu na intensywną aktywność - spacer jest świetny w trakcie kolacji wigilijnej czy świątecznego obiadu, ale w te dni przed jedzeniem zafunduj sobie też porządny wysiłek, który przyspieszy metabolizm - idealne na taką okazję będą intensywne interwały oraz tabata. Na taki wysiłek nie musicie poświęcać dużo czasu, a zapewniam Was, że metabolizm będzie na wysokich obrotach przez wiele godzin po nim.
5. Pomóż w sprzątaniu Najgorszą rzeczą jaką możesz zrobić, to rozsiąść się po wigilijnej kolacji na kanapie. Mnie wtedy dopada senność, wyczuwam napięty i najedzony brzuch, a potem zaczynam uświadamiać sobie ile zjadłam. Wstań, zbierz talerze, idź pogadaj z Babcią czy Mamą w kuchni, pokrzątaj się. Znużenie i objedzenie od razu daje się mniej we znaki.
6. Niej miej wyrzutów sumienia - zaakceptuj fakt, że i tak dużo zjesz. Chcesz patrzeć jak inni jedzą, a Ty trzymasz na talerzu tego jednego pieroga i zastanawiasz się czy już go zjeść czy zostawić na koniec? Takie rygorystyczne ograniczanie i wyrzuty sumienia też nie przyniosą niczego dobrego, a jedynie wzdęcia z nerwów. Boże Narodzenie to okres świętowania, więc weź trzy głębokie wdechy i wychilluj!
7. Zwolnij tempo - okey, przyznaję się. Z tym mam ogromny problem - nie umiem jeść wolno. Nie myślę o tym w trakcie jedzenia i nie wiem jak zacząć myśleć. Może założę sobie na rękę bransoletkę z napisem "Zwolnij", na którą będę patrzyła za każdym razem, gdy będę podnosiła widelec do buzi? ;) Szybkie jedzenie = wolne trawienie. Nasz żołądek i jelita muszą poświęcić więcej czasu na strawienie dużych kawałków jedzenia. Zróbmy im świąteczny prezent i pomóżmy im - na pewno nam się odwdzięczą!
8. Wybierz mniejsze zło - tyle pysznych domowych ciast na stole, a Ty sięgasz po kupne słodycze? Zostaw je. Nawet bardzo tłuste ciasto świąteczne będzie lepsze od wszystkiego co kupne - przynajmniej wiesz, co w nim jest. Zupę zjedz z łyżką makaronu, a nie trzema, odpuść sobie chleb - to są niepotrzebne zapychacze. Ja wolę zjeść zamiast tego dodatkowego pieroga, o!
9. Doceniaj chwile z rodziną - dobry nastrój, śmiech, radość, spokój - wszystkie te czynniki wpływają na nasz organizm. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo! U mnie nerwy zawsze powodują wzdęcia. Dlatego nie denerwujcie się na Mamę, gdy prosi Was o kolejną przysługę, unikajcie niebezpiecznych tematów rozmów przy stole (polityka), pośpiewajcie kolędy i cieszcie się swoją obecnością.
10. 27 grudnia wróć na swoje zwykłe tory - wróć do pięciu posiłków w ciągu dnia i do potraw, które jesz na co dzień. Dalej pij wodę z cytryną i pokrzywę - w tym czasie będą bardzo ważne, aby prawidłowo oczyścić organizm z toksyn i pozbyć się nadmiaru soli. Możesz przeprowadzić małe oczyszczanie, ale z głową! Żadnych głodówek! Idealne będą na taką okazję warzywne i owocowe koktajle, a także lekkie zupy.
A jak tam z Waszymi świątecznymi zasadami? Stosujecie jakieś, czy w pełni cieszycie się chwilą?