Akurat tutaj nie ma żadnego problemu. Potrzebujecie szpinak, sok z pomarańczy i cytryny, banana, miskę oraz blender. Wszystkie warzywa i owoce bezlitośnie traktujecie blenderem, do momentu aż będzie można go (smoothie) bezproblemowo popijać.
Banalnie proste i banalnie smaczne.
Nie byłbym sobą, gdybym nie dorzucił swoich przemyśleń. Ostatnio ktoś mi zarzucił, że w tym, co robię jestem kompletnie nieetyczny, ponieważ wyraziłem fascynację funkcjonowaniem social media, a dokładniej manipulacją odbiorców. Cholernie lubię obserwować reakcję - mówiąc brzydko - targetu. I robię to na wielu płaszczyznach. Na zajęciach uniwersyteckich, na blogu czy w redakcji. Tak się stało, że aktualnie dość zauważalnym trendem jest podawanie przyrządzonych rzeczy w słoiku. Różnego rodzaju kombinacje z jogurtem naturalnym, smoothie, a nawet drinki. Na początku pomyślałem sobie, że to totalnie idiotyczne. Później, że to rzeczywiście fajnie wygląda, a teraz wrzucam takie rzeczy na bloga i mają dwa razy większy zasięg niż zwykła, bardziej wartościowa rzecz, którą tutaj opublikuję. Trochę eksperymentuję i jestem wdzięczny wszystkim, którzy czytają oraz oglądają moje wypociny. To miłe słyszeć tyle pochlebnych opinii, które w jakimś stopniu dają mi inspirację do działania i kiełkują we mnie niecny plan, który zaczął się dość niewinnie.