Aktualnie żyjemy w czasach, gdzie zdecydowanie więcej ludzi zwraca uwagę na to, co je i jaki tryb życia prowadzi. Zaczęło powstawać coraz to więcej siłowni, a w parkach można spotkać wielu biegaczy, którzy prowadzą zdrowy tryb życia. A jak to jest ze studiowaniem i zdrowym jedzeniem? Można pogodzić te dwa, podobno zupełnie odległe pojęcia?
Problem jest w głowie
Pamiętajcie o tym, że jakakolwiek granica, która istnieje to ta stworzona przez Was. Jeśli będziecie stawiać ją bardzo nisko i postanowicie jeść śmieciowe jedzenie, to nikt Was nie przekona do zmian. A Wy być może w pewnym momencie obudzicie się z ręką w nocniku i zaczniecie mieć problemy wynikające ze złego odżywiania!
Sprawdzaj, czytaj, analizuj
To ważny punkt z wielu perspektyw. Jak wiecie wiele produktów w dzisiejszych czasach posiada "chemię", która ostatecznie nie wpływa dobrze na nasz organizm. Szczególnie w jesienno-zimowy okres, w którym musimy być odporni na wszelkiego rodzaju bakterie. Jedzcie dużo warzyw, pijcie ciepłe napoje, a czasami też uraczcie siebie solidną porcją czosnku, który jest naturalnym antybiotykiem hamującym rozwój infekcji i bakterii. Pamiętajcie tylko, żeby po zjedzeniu czosnku zostać w domu i z nikim się nie spotykać - ha, ha.
Studia to nie tylko fast food i jedzenie w słoikach
I nie chcę mydlić nikomu oczu. Podczas mojego wieloletniego studiowania trafiałem na ludzi, którzy zadziwiali mnie swoją uporządkowaną dietą, a czasami nawet aktywnym trybem życia. Tryb, który rzeczywiście nie ograniczał się na bieganiu do klubów na imprezy studenckie. Nieraz zdarzyło mnie się wspólne i zdrowe gotowanie ze współlokatorami, a także długie spacery w niedzielne popołudnia. Fajny i wartościowy czas, który miło wspominam.
Pamiętam też, że raz zdarzyło mnie się wziąć słoik od rodziców - pożałowałem, bo po otworzeniu magicznego słoika z bigosem okazało się, że był popsuty, a jego zapach z prędkością światła rozprzestrzenił się na całą stancję. Okrutnie śmierdziało. Od tamtego czasu, czyli jakiś 4 lat nie wziąłem żadnego słoika. I też nie zamierzam brać. Od tamtego incydentu dużo się nauczyłem i zdecydowanie jestem bardziej świadomy swoich ruchów w kuchni, i nie tylko.
#Wstanodkomputera #Wylugujsie #Dzialaj
Tak się składa, że czas studiowania to idealny okres na to, żeby działać na wielu płaszczyznach. Mając mnóstwo perspektyw - nawet tych uniwersyteckich - możecie rozwijać swoje pasje, uczyć się i w sumie pracować. Studia to piękny czas na otworzenie umysłu i działania na większą i mniejszą skalę.
Ta mniejsza skala może odnosić się do zadbania o świadome zaopatrzenie lodówki. Zapewniam Was, że na pobliskich ryneczkach można znaleźć atrakcyjne produkty, które są bardzo tanie i smaczne. Grunt to chcieć! - Studia nie wpływają negatywnie na to, co jem i jaki tryb życia prowadzę. W żadnym wypadku! W prawdzie studiuje dziennie i w ciągu dnia biegam na zajęcia, to nie wyobrażam sobie tygodnia bez wieczornej koszykówki czy joggingu, czyli moich niezawodnych źródeł endorfinek. Zdrowy tryb życia to także jedzenie, a nie ma nic lepszego niż własnoręcznie przygotowane posiłki, które akurat u mnie, obfitują w eksperymenty i nowe smaki. Wystarczy dobra organizacja i trochę chęci. - opowiada z przekonaniem Natus z AWF-u w Poznaniu.
A Ty jaką masz wymówkę?
Student też potrafi gotować.