Dzisiaj kaczka, a dokładniej jej piersi z lekko słodką żurawiną, które razem na talerzu tworzą bardzo fajne połączenie :) Pierś soczysta w środku, z chrupiącą skórką. Trochę dłużej pieczona w piekarniku ze względu na to, że wolę bardziej wypieczoną. Z żurawiną robiona pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni, bo smak przypadł mi do gustu. :)
Czego potrzebujemy?
- pierś z kaczki (ok 0,5 kg)
- 100 g żurawiny suszonej
- 2 łyżki miodu
- sól, pieprz
- odrobina wody
Robimy!
Skórę na piersiach nacinamy w tak zwany ''krzyżyk''. Piersi doprawiamy solą i pieprzem z obu stron, następnie skórą do dołu kładziemy na zimnej patelni i podsmażamy do momentu wysmażenia się tłuszczu, po czym przewracamy je na drugą stronę i smażymy jeszcze ok 2 minuty.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 200 stopni. Piersi przekładamy skórą do dołu do żaroodpornego naczynia (bez pokrywki) i pieczemy ok 20 minut (jeśli wolicie mniej wypieczoną, to pieczcie krócej). Po upieczeniu wykładamy na deskę i pozwalamy chwilę ''odpocząć'' przed pokrojeniem.
Pora na sos. W rondelku roztapiamy miód i dodajemy do niego żurawinę, a następnie odrobinę wody. Dusimy razem pod przykrywką przez 5 minut na małym ogniu ( uważamy żeby żurawina się nie przypaliła, więc od czasu do czasu mieszamy).
Danie gotowe! :) Ja podałam z gotowanymi ziemniakami.